Nasi zachodni sąsiedzi mogą być z siebie zadowoleni po udanym spotkaniu z rewelacją grupy B, Finlandią. Zespołowi Vitala Heynena niestraszny był doping pięciu tysięcy fanów rywala ani jego postawa w przegranym meczu z Brazylią, po którym sam Bernardo Rezende gratulował rywalom zaprezentowanej determinacji i hartowi ducha. Trener Niemców jako jedną z przyczyn zwycięstwa podawał sytuację, której próżno szukać było w ulubionych przez Belga statystykach: - Grozer przestał zdobywać punkty, dlatego w trzecim secie został zmieniony przez Schoepsa. Ten grał mądrze, rozważnie, pozwolił nam na uzyskanie kilku punktów przewagi, ale najważniejsze było to, że w samej końcówce seta zszedł z parkietu i pozwolił Grozerowi na wejście na zagrywkę. A ten zaserwował asa i zakończył seta - trener opisywał sytuację z trzeciego, najtrudniejszego seta dla jego drużyny. Ta sytuacja udowadnia, że zespół idący po medal według "Projektu YOLO" może pochwalić się głębokim składem i liczyć w każdej chwili na swoich rezerwowych.
[ad=rectangle]
Pytanie, czy taka gra Niemców, dość sinusoidalna i nie zawsze pewna, wystarczy na kadrę Korei Południowej. Azjaci, uznawani za kiepsko przygotowanego do turnieju outsidera grupy B, który już tylko marzy o tym, by pożegnać się z mundialem, sprawił największą sensację w Katowicach, minimalnie przegrywając z Canarinhos 2:3 i zyskując uznanie obserwujących mecz kibiców. To nie mistrzowie świata, grający rezerwowym składem, byli wspierani przez dobrze sobie znany Spodek: azjatycki zespół po spotkaniach kiepskich i przeciętnych wykorzystał ospałość rywala i stworzył świetnie widowisko, będące reklamą azjatyckiej siatkówki. - Jestem zadowolony z moich graczy, byli w doskonałej formie i kondycji fizycznej. Serwowaliśmy i atakowaliśmy lepiej, niż w poprzednich meczach, był to nasz najlepszy występ na tym turnieju - mówił Kiwon Park, a Bernardo Rezende przyznawał: - Nie graliśmy dobrze w obronie, nasz system gry w tym elemencie wciąż wymaga poprawy. Ten mecz był dobrym testem naszych umiejętności przed kolejnymi wyzwaniami, gratulacje dla przeciwników - mówił Bernardinho.
Korea w swojej najlepszej formie opiera się na tych elementach, które są także silną stroną... Niemców: dość dobra jest współpraca rozgrywającego ze środkowymi, którzy podczas "soboty cudów" na polskim mundialu napsuli sporo krwi Ederowi Carbonera i Sidao, ale kluczowa dla dyspozycji tej ekipy jest forma dwóch skrzydłowych, Parka Chul-woo i Kwang-In Jeona, którzy wyróżniają się swoją ofensywą i umiejętnościami w grze na siatce od początku turnieju. Kto wie, być może w starciu z nimi Marcus Bohme i Denis Kaliberda, najlepsi na tych mistrzostwach w drużynie Niemców, stracą rezon i nie będą już tak skuteczni, jednak zawsze pozostaje możliwość, że mecz rozstrzygnie Georg Grozer swoimi asami serwisowymi. Faworytem wciąż pozostaje drużyna Heynena, ale szkoleniowiec bydgoskiego Transferu ma ciężki orzech do zgryzienia: okazuje się, że rywal poza posiadaniem fascynującego stylu gry potrafi go jeszcze wykorzystać na swoją korzyść. To nie musi być spacerek dla jego reprezentacji.
[b]Niemcy - Korea Południowa / niedziela, 7 września, 16:30 (Katowice)
[/b]