MŚ, gr. C: Zagrywka kluczem do zwycięstwa - relacja z meczu Kanada - Chiny

Obie drużyny już przed tym spotkaniem miały zapewniony awans do kolejnej rundy. Walka toczyła się o to, które miejsce będą zajmować przed następną fazą.

Mecz rozpoczął się niezwykle wyrównanie. Jianjun Cui znakomicie radził siebie w ataku, a jego zagrywki przyniosły Chińczykom kilka punktów. W szeregach Kanady pewnym punktem był John Perrin. Przyjmujący stawiał skuteczne bloki i bardzo dobrze spisywał się w ofensywie, w której dzielnie wspierał Dallasa Sooniasa (10:10). Leworęczny atakujący był utrapieniem dla rywali, którzy mieli problemy z zablokowaniem go. Różne warianty ataku, jakie stosował zawodnik pozwalały mu na zdobywanie kolejnych "oczek".
[ad=rectangle]
Zhi Yuan także rozgrywał świetne zawody, zwłaszcza w polu serwisowym. Jego "bomby" pozwoliły Azjatom na zniwelowanie przewagi, jaką wypracowali sobie Kanadyjczycy i na wyjście na prowadzenie. Problemy, jakie siatkarze z Ameryki Północnej zaczęli mieć w przyjęciu znacznie osłabiły ich jakość gry. Premierowa odsłona rozstrzygała się w grze na przewagi, którą ostatecznie wygrali podopieczni Glenna Hoaga (26:24).

Obie reprezentacje nie zwalniały tempa. Każda chciała zademonstrować swoją siłę i umiejętności. Przez to starcie obfitowało w efektowne ataki i obrony, na co publiczność reagowała bardzo ekspresyjnie, co tylko napędzało grę zawodników. Zimną krew zachowali jednak Chińczycy. To oni potrafili wysunąć się na trzypunktowe prowadzenie (10:13) i udało im się je utrzymywać. Gra pod presją wyniku wprowadzała chaos w poczynania zespołu ze strefy NORECA. Dopiero mierzone i silne serwisy Nicholasa Hoaga dały szansę jego ekipie na odrobienie strat i zdobycie przewagi. Końcówka ponownie była emocjonująca i pełna nerwów, ale górą byli siatkarze z Kraju Klonowego Liścia (27:25).

Kanadyjczycy zapisali na swoim koncie kolejną wygraną
Kanadyjczycy zapisali na swoim koncie kolejną wygraną

Trzecia partia zaczęła się od zdecydowanej i pewnej gry w ofensywie zawodników z Ameryki Północnej. To oni potrafili wykorzystać nadarzające im się okazje do zdobycia punktów i nie dawali takich szans rywalom, których odrzucali od siatki zagrywką lub blokowali (8:4). Azjatom nie w głowie było jednak poddanie się. Swoją szybką grą próbowali zgubić blokujących przeciwników i uzyskać dla siebie lepszą pozycję do ataku. Kanadyjczycy nauczyli się już czytać ich ruchy na boisku i nie dawali się oszukać. Konsekwentnie dążyli do zwycięstwa i udało im się je osiągnąć (25:17).

Kanada - Chiny 3:0 (26:24, 27:25, 25:17)

Kanada: Sanders, Perrin, Duff, Soonias, Simac, Hoag, Lewis (libero) oraz Winters, Schneider, Van Lankvelt

Chiny: Yuan, Liang, Zhong, Cui, Jiao, Geng, Ren (libero) oraz Kou, Ji

Komentarze (0)