Salvatore Rossini: Chciałbym, żeby Polacy sięgnęli po złoty medal

Włosi na pewno nie zaliczą polskiego mundialu do najbardziej udanych. Doznali już piątej porażki z rzędu i kończą swoją przygodę z mistrzostwami, a w roli faworytów do złota stawiają na Polaków.

Nie takiej postawy swojego zespołu spodziewali się Włosi przed rozpoczęciem polskiego mundialu. Mieli bić się o najwyższe laury, a tymczasem ledwo awansowali do drugiej fazy rozgrywek, w której przegrywają mecz za meczem. - To na pewno nie jest nasz turniej. W decydujących momentach nie potrafimy się odnaleźć, coś w nas pęka. Na takim poziomie nie mogą nam się przytrafiać żadne przestoje. Jeśli gramy przeciwko takim drużynom, jak Argentyna, Polska czy Serbia, to nie możemy przegrywać końcowych akcji setów. W meczu przeciwko Argentyńczykom zagraliśmy bardzo dobrze wyblokiem oraz dotknęliśmy sporo piłek w obronie, ale drugi kontakt z piłką i kontratak nie wychodzą nam najlepiej w tych mistrzostwach. Dlatego też przegraliśmy z reprezentacją Argentyny. Nie potrafiliśmy wykorzystać bardzo dobrej gry defensywnej naszego zespołu - powiedział kilka słów o meczu przeciwko reprezentacji Albicelestes libero włoskiego zespołu, Salvatore Rossini.
[ad=rectangle]

Rossini nie kryje rozczarowania formą swoją i swoich kolegów w tych mistrzostwach. Ma wrażenie, że zawiódł kibiców, którym zależało na ich dobrej grze. - Wierzę, że mogę wypowiedzieć się zarówno za nas, jak i za Argentyńczyków. Reprezentujemy nasze kraje, więc w każdym spotkaniu powinnyśmy prezentować maksimum naszych możliwości. Mamy sporą tradycję siatkarską, której nie wypada zaprzepaścić. Nie wyobrażamy sobie wrócić do kraju bez zwycięstwa w drugiej fazie rozgrywek, dlatego jesteśmy tacy załamani dzisiejszym meczem. Żegnając się z mistrzostwami pojedynkiem przeciwko Australii, mamy nadzieję zatrzeć negatywne wrażenie, jakie pozostawiliśmy po sobie podczas tego turnieju - zapowiedział włoski libero.

- Nawet jeśli uda nam się wygrać ostatnie spotkanie mistrzostw, to nie na nim będziemy się skupiać. W tym turnieju przegraliśmy masę meczów, o których chcemy jak najszybciej zapomnieć. Musimy powrócić do siatkówki, którą zwykliśmy grać. Jak się okazuje, jeszcze nie możemy określać się mianem najlepszej drużyny świata - podkreślił Włoch.

Pomimo tak słabego wyniku reprezentantom Italii także spodobał się polski turniej. Potrafią docenić klasę biało-czerwonej publiczności i nienaganną organizację mistrzostw - Ostatnia faza mistrzostw była dla nas fatalna, bo nie zagraliśmy naszej siatkówki. Nie byliśmy w stanie zaprezentować naszego prawdziwego poziomu. Mimo to, mam wiele miłych wspomnień związanych z polskim mundialem. Bardzo podobała mi się ceremonia otwarcia, gdzie 60 tysięcy fanów stworzyło naprawdę niesamowitą atmosferę. Polska publiczność jest najlepsza na świecie. Mogę zapewnić, że do końca życia zapamiętam mecz przeciwko  biało-czerwonym. Prezentacja drużyn była fantastyczna. Tak, jakbyśmy byli gwiazdami NBA. Granie dla takiej publiczności jest naprawdę oszałamiającym uczuciem - wymieniał zalety rozgrywek Rossini.

A czy ma swojego faworyta do złotego medalu? - Skoro już wiadomo, że nie wygramy tych mistrzostw, to bardzo bym chciał, żeby to właśnie reprezentacja Polski sięgnęła po złoty medal. Wasi fani na to zasługują, bo jeszcze raz powtórzę, że są naprawdę fantastyczni. Z drugiej jednak strony myślę, że największe szanse na zwycięstwo w mistrzostwach mają Amerykanie i jak zawsze mocni Brazylijczycy - zakończył Salvatore Rossini.

Komentarze (0)