Facundo Conte: Mecz z USA ważny pod kątem psychologicznym

Argentyńczycy już w czwartek stracili szanse na awans do najlepszej "szóstki" mundialu. Jednak Albicelestes chcą w jak najlepszych humorach opuścić Polskę.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę reprezentacja Argentyny mierzyła się z ekipą Włoch. Dla obu zespołów mistrzostwa świata rozgrywane w Polsce nie były udane. Z pojedynku dwóch wielkich rozczarowanych, zwycięsko wyszli Albicelestes. - Pokazaliśmy w pojedynku z Włochami tą siatkówkę, której tak długo szukaliśmy na tym turnieju. We wcześniejszych meczach mieliśmy ogromne problemy ze znalezieniem właściwego rytmu. Szkoda, że dopiero w przedostatnim występie w Polsce nam się to udało - skomentował zwycięstwo nad reprezentacją Włoch, Facundo Conte. [ad=rectangle]

Argentyna do drugiej fazy mistrzostw awansowała z trzeciego miejsca w grupie A. Zmagania w II rundzie podopieczni Julio Velasco rozpoczęli od porażki 1:3 z Francją. Ostateczne szanse na Final Six, Argentyńczycy zaprzepaścili w potyczce z Iranem. Albicelestes nie podjęli na boisku walki i gładko ulegli Persom 0:3. - Zdecydowanie tego turnieju nie możemy zaliczyć do udanych. W meczach z Wenezuelą czy Australią graliśmy dobrze. Potem nagle przychodziła gorsza dyspozycja. Może wpływ na naszą grę miała presja? Musimy na spokojnie przeanalizować nasz start w Polsce. Ja osobiście też w przeciągu całego turnieju zawodziłem. Jedynie w meczu przeciwko Włochom zaprezentowałem się z w miarę dobrej strony - powiedział o słabej postawie swojego zespołu na mistrzostwach, przyjmujący PGE Skry Bełchatów.

Podopieczni Julio Velasco w ostatnim występie na mundialu zmierzą się z ekipą USA. Albicelestes bardzo chcą pożegnać się z Polską zwycięstwem. - Czeka nas jeszcze jeden pojedynek. Bardzo ważny pod kątem psychologicznym, aby odbudować nasze morale. Postaramy się zakończyć turniej w trochę lepszym nastroju. Aby pozbawić Amerykanów awansu musimy zagrać tak jak przeciwko Włochom, a nawet lepiej. Ważne jest również dla nas to, aby na koniec pobawić się trochę siatkówką i pozytywnie pożegnać się z kibicami. A po mistrzostwach musimy znowu wziąć się do ciężkiej pracy - zakończył Facundo Conte.

Z Bydgoszczy dla SportoweFakty.pl, Karolina Biesik

Źródło artykułu: