Kierownik drużyny wylosował Polakom Brazylię i Rosję. "Robimy z niego króla losowań"

Reprezentacja Polski przebrnęła przez "grupę śmierci" bez porażki, dzięki czemu wystąpi w półfinałach w katowickim Spodku w starciu przeciwko Niemcom.

Choć wydawało się, że losowanie po II fazie było bardzo niekorzystne, a mecze z Brazylią i Rosją mogą być na tyle trudne, że awans do najlepszej "czwórki" turnieju stoi pod znakiem zapytania, siatkarze stanęli na wysokości zadania i odnieśli dwa zwycięstwa w tie-breaku.
[ad=rectangle]
Hubert Tomaszewski był przedstawicielem reprezentacji Polski, który uczestniczył w losowaniu. - Nasz kierownik drużyny, który losował, miał już przygotowane wymówienie w szufladzie. Teraz może je podrzeć. Wszyscy przybijają mu piątkę w tą rękę, którą losował. Robimy z niego króla losowań i teraz już zawsze to on będzie losował - wyjawił Andrzej Wrona.

W spotkaniu z Rosjanami wystarczyło wygrać dwa sety, by awansować. - Zagraliśmy kolejny świetny mecz i wzięliśmy przeciwników na zmęczenie. Utrzymaliśmy wysoki poziom piątego seta, którego ostatnio nie przegrywamy. Wygrywamy mecze siłą woli i chęcią osiągnięcia czegoś wielkiego, jako drużyna i to chyba widać - ocenił po meczu Wrona. Po wywalczeniu awansu, czyli dokładnie po dwóch rozegranych setach, oba zespoły zeszły do szatni na 10-minutową przerwę. - Poszedłem przybić sobie z chłopakami piątki. Trenerzy powiedzieli, że gramy o pierwsze miejsce, by potem mieć teoretycznie łatwiejszego rywala - wyjaśnił środkowy.

Biało-czerwoni o awans do finału będą walczyć w katowickim Spodku przed własną publicznością. - Dla naszych rodaków będzie to coś wyjątkowego. Będziemy chcieli zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby wszyscy byli szczęśliwi. Musimy się przestawić, bo jest to inna hala. Niemcy mają przewagę, bo grają w Spodku od kilku spotkań - powiedział Wrona.

- Fizycznie czujemy się bardzo dobrze. Po chłopakach widać, że nie są zmęczeni i na treningu dzień po meczu wyglądają tak, jakby dzień wcześniej nic się nie działo. Wszyscy są pełni sił i dobrze przygotowani, więc możemy nawet zagrać dziesięć setów, oby sześć z nich było zwycięskich - żartował zawodnik.

Źródło artykułu: