Nalbert dla SportoweFakty.pl: Siatkówką rządzą ludzie, którzy na to nie zasługują

Były reprezentant Brazylii i czołowy ekspert siatkarski w rozmowie z naszym portalem przybliżył napiętą sytuację w rodzimym środowisku sportowym oraz walkę o poprawę kondycji siatkówki w Kraju Kawy.

W tym artykule dowiesz się o:

Nalbert Tavares Bitencourt, który przez lata był podporą siatkarskiej kadry Brazylii, z którą zdobywał złoto igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i trzykrotnie triumfował w Lidze Światowej (w tym dwa razy w turnieju finałowym w Katowicach), obecnie jest komentatorem stacji SporTV i cenionym ekspertem siatkarskim w swoim kraju. To on jako jeden z pierwszych dziennikarzy na gorąco komentował doniesienia raportu "Dossie Volei" stacji ESPN, ujawniającego nadużycia finansowe w CBV, brazylijskiej federacji siatkarskiej, potwierdzone w niedawnym raporcie Inspektoratu Generalnego, kompromitującego zarówno cały związek, jak i jego byłego prezydenta, Arego Gracę.

[ad=rectangle]

40-letni Brazylijczyk był sprawozdawcą ze spotkań swojej rodzimej kadry podczas ostatniego mundialu, dlatego nie sposób go było nie zapytać o słynny już incydent po spotkaniu III fazy grupowej między podopiecznymi Bernardo Rezende a siatkarzami Stephana Antigi. To właśnie wtedy Bernardinho miał pokazać jednemu z polskich dziennikarzy obsceniczny gest, a reprezentanci Brazylii burzyli się na ich zdaniem skandaliczne zachowanie gospodarzy. - Byłem na mundialu w Polsce i widziałem to, co wydarzyło się podczas spotkania Polska - Brazylia. Według mnie Mario Junior zasłużył na swoją karę, mamy dowody na to, jak rzucał ręcznikiem w kierunku stolika supervisora spotkania, natomiast nie uważam, że na ukaranie zasłużyli Murilo i Bruno. Co do Bernardo Rezende: zasłużył na napomnienie za krytykę pod adresem FIVB i nieobecność na konferencjach prasowych, ale aż dziesięć spotkań? To za dużo. I chyba nie jest to przypadek, że Bernardo, Bruno i Murilo są liderami ruchu przeciwko korupcji w CBV. To każe mi myśleć, że w tym wypadku doszło do pewnego działania odwetowego - sugerował Nalbert.

Słowo "odwet" pojawia się niezwykle często w opiniach Brazylijczyków na temat obecnego szefa FIVB, który ich zdaniem jawnie szkodził swoim rodakom podczas wrześniowych mistrzostw świata. Nie jest tajemnicą, że on i Bernardo Rezende od dłuższego czasu toczą ze sobą wojnę, zwłaszcza od czasu zaangażowania selekcjonera Kanarkowych w działania brazylijskich socjaldemokratów i deklaracji o chęci kandydowania na nowego szefa CBV. - Nie wiem, kiedy to się zaczęło, ale nigdy nie byli wielkimi przyjaciółmi. Wszelkie mosty zostały z pewnością spalone po korupcyjnych oskarżeniach pod adresem CBV w okresie, gdy Graca pełnił jeszcze funkcję przewodniczącego związku - tłumaczy były zawodnik. Nic dziwnego, to właśnie Rezende miał być głównym informatorem dziennikarzy tworzących "Dossie Volei", aby osłabić pozycję Gracy w światowej federacji.

Szef FIVB jest dla swoich rodaków po prostu zdrajcą
Szef FIVB jest dla swoich rodaków po prostu zdrajcą

- Jak najbardziej zgadzam się z opinię większości zawodników, że Ary Graca zdradził naszą siatkówkę - Brazylijczyk stawia sprawę jasno - Czy wspierałbym całą inicjatywę odnowy, gdybym był czynnym zawodnikiem? Nie tylko, byłbym jednym z jej liderów! Jestem pewien, że prawdziwi miłośnicy siatkówki i ludzie, którzy przez lata budowali jej pełną sukcesów i triumfów historię, będą teraz razem, by pokazać, że brazylijski volley to coś więcej niż grupa ludzi stawiających wyżej swoje osobiste korzyści od dobra kraju. Gdybym był nowym prezydentem CBV, moim najważniejszym zadaniem byłoby odbudowanie wizerunku brazylijskiej siatkówki po całym skandalu i stworzenie planu rozwoju młodych graczy dla wszystkich kategorii wiekowych. To dla mnie jest najważniejsze w obecnej chwili - uznał Nalbert, przypominając, że brazylijska federacja siatkówki przez lata zaniedbywała program szkolenia młodzieży, licząc na zaangażowanie stanów i dystryktu federalnego Brasilia.

Wyjątkowym zjawiskiem w skali całego świata siatkówki jest ruch "Zjednoczeni dla Siatkówki", do którego należą choćby Bruno Rezende, Murilo Endres, Luiz Felipe Fonteles i większość byłych oraz obecnych reprezentantów Brazylii, a także uznane zawodniczki jak Sheilla Castro, Jaqueline Carvahlo, Adenizia czy Thaisa Menezes. To nieformalnie zrzeszenie sportowców walczy za pośrednictwem mediów i portali społecznościowych nie tylko o reformę CBV, ale także większe wsparcie klubów Superligi, borykających się z ogromnymi kosztami logistycznymi czy zniesienie niepotrzebnego systemu tzw. rankingu, ktory w teorii ma uniemożliwiać tworzenie w brazylijskich ekstraklasach dream teamów, lecz obecnie jest tylko obciążeniem dla większości najlepszych zawodników. - Ruch Unidos Pelo Voleibol walczy o wiele spraw, ale ich wspólnych mianownikiem jest zmiana mentalności siatkarzy w Brazylii. Oni muszą stać się ważnym ogniwem w podejmowaniu kluczowych decyzji dla naszej dysycypliny. Jeżeli to się stanie, będzie to największe osiągnięcie w historii siatkówki w naszym kraju. Poza tym żyjemy obecnie w wyjątkowym czasie, kiedy przez Brazylię przetaczają się kolejne fale protestów, społecznych lub czysto politycznych, także związanych ze sportem. Myślę, że nasza demokracja wymaga, by każdy chciał wziąć udział w dyskusji nad kondycją nie tylko siatkówki, ale i całego kraju - powiedział nasz rozmówca, odwołując się do fali strajków, jakie miały miejsce prze piłkarskimi mistrzostwami świata w jego kraju, a także krytyki pod adresem wybranej w tym roku na drugą kadencję prezydent Dilmy Roussef.

Jak Nalbert zareagował na doniesienia z Polski o aresztowaniu przewodniczącego PZPS, Mirosława Przedpełskiego? - Przykro mi słyszeć takie informacje. Polska zorganizowała niesamowite mistrzostwa świata, które z pewnością przejdą do historii i zostaną na zawsze w naszej pamięci, do tego zaprezentowała świetną drużynę narodową i fantastycznych kibiców. Nie chcę, by w Polsce, podobnie jak w moim kraju, siatkówką rządzili ludzie niezasługujący na ten zaszczyt. Sportem powinni kierować ludzie, którzy naprawdę go kochają - wyraźnie zaznaczył ekspert.

Komentarze (2)
avatar
art87
31.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Siatkówką rządzą ludzie, którzy na to nie zasługują"
To jasne jak słońce. Ale KTO ich do ...cholery wybiera ??!! 
jendrula
29.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To jest kolejny głos dotyczący korupcji w światowej siatkówce.Mamy i na własnym podwórku też.Korupcja w sporcie to rak który pożera ideę sportu.Na każdym kroku widać siłę pieniądza.Sport opanow Czytaj całość