Fałszywy trener obiecuje, a Chorwaci nie chcą dać wygranej na cele charytatywne

Getty Images / Dan Mullan / Staff / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Chorwacji
Getty Images / Dan Mullan / Staff / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Chorwacji

- Proszę wszystkich przedstawicieli władz, aby odsunęli się od drużyny piłkarskiej - grzmiał podszywający się pod Zlatko Dalicia chorwacki dziennikarz. Fałszywy trener wywołał w kraju duże kontrowersje.

- Jako gracze, jako drużyna publicznie informujemy, że całą wygraną z mistrzostw świata w Rosji przekażemy na organizację charytatywną. Te fundacje sfinansują letnie wakacje dla chorwackich dzieci, które nigdy nie widziały Adriatyku. Drużyna narodowa jest z Chorwatami i zrobimy wszystko co w naszej mocy, by pomagać ludziom - zwrócił się "Zlatko Dalić" w otwartym liście do swoich chorwackich fanów.

Dwa dni przed finałem mistrzostw świata w Rosji, na facebookowym profilu Igor Premuzić opublikował wpis pt. "Równoległy wszechświat/Otwarty list do chorwackich fanów Zlatko Dalicia, trenera narodowej reprezentacji Chorwacji". Wcielił w nim się w selekcjonera reprezentacji narodowej i prosto z mostu punktował problemy, z jakimi boryka się Chorwacja.

Gdy międzynarodowa prasa z zachwytem rozpisywała się na temat występów chorwackiej prezydent na tegorocznym mundialu, "Zlatko Dalić" miał w swoim liście sprzeciwiać się zachowaniu skorumpowanych polityków. - Proszę wszystkich przedstawicieli władz, którzy sprowadzili moich ludzi do tego piekła pełnego nędzy, rozpaczy i ubóstwa, aby odsunęli się od drużyny piłkarskiej. Nie jesteście mile widziani w naszej szatni, nie chcemy robić sobie z wami zdjęć i ściskać rąk. To wy w szczególności sprawiliście, że Chorwaci są najbiedniejszym ludem w Europie (...). Proszę, uszanujcie naszą decyzję, nie ubierajcie futbolowych sweterków, nie używajcie naszych sukcesów do własnej promocji. Osłabiacie wartość naszej pracy i osiągnięcia.

Post w mgnieniu oka osiągnął setki dalszych udostępnień. W komentarzach użytkownicy nie szczędzili słów uznania dla "trenera", który strzelił między oczy rządzącym. Znaleźli się też przeciwnicy mieszania polityki ze sportem. Skrajne emocje, które wywołał list byłyby zrozumiałe jednak, gdyby rzeczywiście napisał go selekcjoner.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Chorwacja wielkim wygranym mundialu. "W mentalnym znaczeniu zostali mistrzami świata. Skradli nasze serca"

- Wyraźnie zatytułowałem list "Równoległy wszechświat", podpisałem swoim nazwiskiem i podkreśliłem, że nie napisał tego Zlatko Dalić - powiedział w rozmowie z WP Sportowefakty autor wpisu, Igor Premuzić i dodaje: - Tutaj każde słowo "Zlatko Dalicia" ma ogromną wagę. Zdecydowana większość ludzi w Chorwacji wie, że list opisuje prawdę i nasz kraj jest na kolanach. Świat narodowej reprezentacji Chorwacji prezentuje się zupełnie inaczej, niż w moim wyimaginowanym liście.

Autor dziennikarskiej prowokacji "posłużył się" trenerem i reprezentacją, bo dzięki temu - według niego - tylko w ten sposób jego apel zostałby zauważony.

- Piłkarze ciągle też twierdzą, że grają dla ludzi, więc niech pokażą to swoimi czynami. Swoją drogą, odmówili przekazania darowizny biednym chorwackim dzieciom. Tyle jeśli chodzi o ich miłość do ludzi, choć dotyczy to najbogatszych piłkarzy świata - dodaje.

Igor Premuzić chciał w ten kontrowersyjny sposób obnażyć problemy, z którymi mierzą się mieszkańcy kraju. Powiedział nam, że list odbił się szerokim echem w mediach greckich, kazachskich i słoweńskich, przy czym przez media chorwackie nie został w ogóle zauważony. Ani trener, ani piłkarze nie odnieśli się do wpisu.

Źródło artykułu: