W tym artykule dowiesz się o:
Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji w grupie C wszyscy zacierali ręce na mecz Bułgaria - Rosja, który kończył zmagania w Ergo Arenie. Niedzielne spotkanie w żadnym stopniu nie zawiodło oczekiwań kibiców.
Bułgarzy, którzy we wcześniejszych potyczkach w grupie C prezentowali się poniżej swojego poziomu, na mecz z Rosją od początku wyszli w pełni skoncentrowani. W dwóch pierwszych setach Bułgarzy grali jak w transie. Todor Skrimow i Cwetan Sokołow byli na skrzydłach nie do zatrzymania i każdy kolejny atak kończyli z uśmiechem na ustach. Jednak Rosjanie udowodnili, że nieprzypadkowo od wielu lat znajdują się wśród czołowych drużyn świata. Sborna zdołała odwrócić losy spotkania i pozostała jedną z trzech ekip na mundialu, które nie doznały jeszcze porażki. Po meczu wszyscy zgodnie stwierdzili, że niedzielna potyczka była niesamowitym, pięciosetowym spektaklem. - Zacznę od tego, że stworzyliśmy na boisku niesamowity spektakl. Widzowie, którzy oglądali nas na żywo muszą być zadowoleni - powiedział Plamen Konstantinow[i].
[/i]
Egipcjanie w spotkaniu z reprezentacją Kanady nie mieli za wiele do powiedzenia. Ich przeciwnicy potrzebowali tylko godziny i siedmiu minut na to, by pokonać podopiecznych Ibrahima Fakhreldina. Siatkarze z kraju faraonów zdołali przeciwstawić się rywalom tylko w trzecim secie. Wcześniej gra była jednostronna. Kanadyjczycy zagrywali, atakowali i przyjmowali niemalże bezbłędnie, nie pozwalając drużynie będącej po drugiej stronie siatki na prowadzenie własnej gry. Był to najkrótszy pojedynek w grupie C, ale oglądając go miało się wrażenie, że trwa o wiele za długo.
Najkrótszy set
Najkrótszy set trwał tylko 21 minut. Właściwie to były dwa sety, których długość wyniosła lekko ponad 1/3 godziny. Jednym z nich była pierwsza odsłona pojedynku Kanada - Egipt (3:0), a drugim partia numer dwa w starciu Egipt - Rosja (0:3). Można by więc powiedzieć, że Egipcjanie są rekordzistami w rozgrywaniu najkrócej trwających setów.
Bułgarzy potrzebowali aż 2 godzin i 16 minut na to, żeby wygrać z reprezentacją Egiptu. Junacy w tym starciu uciekli znad krawędzi na jakiej stali po czwartym secie, którego wygrali ich rywale. Zespół z Północnej Afryki rozpoczął bowiem tie-break tak dobrze, że chyba nikt nie spodziewał się tego, że mogą nie wygrać tego spotkania. Przy prowadzeniu 5:1 siatkarze z kraju nad Nilem zaczęli popełniać błędy i to zadecydowało o ich porażce. Jeśli pozostaliby skoncentrowani do samego końca, to mogłaby być to sensacja polskiego mundialu. [b]
[/b]
Największa niespodzianka: Bułgaria - Egipt
Przed startem mistrzostw świata w gronie faworytów grupy C jednym tchem wymieniane były dwie reprezentacje: Rosja oraz Bułgaria. O ile Rosjanie ze swojej roli wywiązali się znakomicie wygrywając wszystkie spotkania, o tyle Bułgaria nie mogła być zadowolona z kilku wpadek. Pierwsze rozczarowanie przyszło w potyczce z Kanadą. Bułgarzy pomimo dobrego początku spotkania, ulegli podopiecznym Glenna Hoaga 2:3.
Nie był to jedyny słabszy występ Junaków w Ergo Arenie. W sobotę Bułgarzy mierzyli się z Egiptem, który- jak się później okazało - zajął ostatnie miejsce w grupie C. Mecz, który powinien skończyć się szybkim i pewnym zwycięstwem podopiecznych Plamena Konstantinowa dość nieoczekiwanie zamienił się w pięciosetowy bój. Bułgarom w ostatecznym rozrachunku udało się odnieść zwycięstwo 3:2, ale duża zasługa w tym Egipcjan, którzy w tie-breaku opadli z sił.
Najbardziej zaskakująca atrakcja
Już pierwszego dnia rozgrywek w czasie meczu Chiny - Egipt w Ergo Arenie nastały prawdziwe egipskie ciemności. Po 10-minutowej przerwie po drugim secie, kiedy zawodnicy chcieli już wchodzić na boisko, w hali zgasło światło. Przerwa musiała zostać przedłużona o kwadrans, w czasie którego organizatorzy próbowali przywrócić oświetlenie.
W tym czasie kibice na trybunach zapalali latarki w telefonach i machali nimi w rytm muzyki puszczanej przez DJ-a. Pomagało to utrzymać dobrą atmosferę w obiekcie i wspierało samych siatkarzy, którzy byli zachwyceni postawą polskich kibiców i tego, że pomimo awarii zostali w hali, by później ich dalej dopingować.
Najbardziej milcząca reprezentacja: Rosja
Rosjanie, którzy są aktualnymi mistrzami olimpijskimi i jednym z głównych faworytów do podium mistrzostw świata, od pierwszego dnia zmagań w grupie C nie wykazywali dużych chęci do udzielania pomeczowych wywiadów. Po każdym spotkaniu siatkarze Sbronej bardzo szybko opuszczali boisko. Jedynie Nikołaj Pawłow znajdował chwilę czasu, aby w strefie mieszanej odpowiadać na pytania dziennikarzy zarówno w ojczystym języku, jak i po angielsku.
Zapewne spory wpływ na postawę Rosjan w mixed zone miało zachowanie kibiców. Praktycznie w każdym spotkaniu Rosjanie musieli zmagać się z ogromną dawką gwizdów skierowanych w ich stronę z trybun Ergo Areny.
Najwięcej punktów zdobytych zagrywką: Bułgaria - Rosja
Prawdziwy festiwal strzelecki miał miejsce w czasie ostatniego gdańskiego meczu. Padło w nim aż 26 asów serwisowych! Dziewięć z nich należało do Bułgarów, a 17 do Sbornej. W szeregach Rosjan prawdziwą armatą na zagrywce był Dmitrij Muserski. Środkowy uzbierał sześć "oczek" tylko i wyłącznie z pola serwisowego. Jeśli jego "bomby" nie przynosiły od razu punków jego reprezentacji, to na tyle utrudniały rywalom rozegranie akcji, że rosyjscy blokujący mieli czas na ustawienie szczelnego bloku.
Najlepsza frekwencja
Przed rozpoczęciem mistrzostw świata wiele osób martwiło się o frekwencję na obiektach, które nie będą gościć reprezentacji Polski. Już pierwszy dzień zmagań w grupie C pokazał, że te obawy się nie sprawdziły. Z dnia na dzień zmagania w Ergo Arenie oglądało na żywo coraz więcej widzów. - Na naszych wszystkich spotkaniach sporo kibiców pojawiało się w hali, co nas niezmiernie cieszyło. Do tej pory dużo osób wspierało naszą ekipę. Często słyszeliśmy z trybun okrzyki: Kanada! Kanada!- mówił John Perrin o atmosferze panującej na meczach jego reprezentacji.
Najwyższą frekwencję zanotowano w ostatnim pojedynku grupy C, w którym to Bułgarzy mierzyli się z Rosją. 10 700 widzów stworzyło niesamowitą atmosferę, którą siatkarze obydwu ekip zapamiętają na długo.
Najbardziej rozchwytywany siatkarz przez kibiców
Dmitrij Muserski w czasie gdańskich rozgrywek cieszył się wielką popularnością. Jego wejściom na boisko towarzyszyły za każdym razem brawa i radosne okrzyki. Mierzący 218 centymetrów środkowy po każdym pojedynku był wręcz oblegany przez fanów, którzy chcieli chociaż przez chwilę pobyć blisko swojego idola. Siatkarz spędzał sporo czasu rozdając autografy i robiąc sobie zdjęcia z rozentuzjazmowanymi na jego widok kibicami. Z mediami nie prowadził jednak wielu rozmów.
Statystyki indywidualne:
Najlepiej atakujący: Nicholas Hoag (Kanada) - 59.32 proc. skuteczności (59 prób)
Najlepiej blokujący: Dmitrij Muserski (Rosja) - 0.72 pkt/set (13 bloków)
Najlepiej serwujący: Dmitrij Muserski (Rosja) - 0.89 pkt/set (16 asów)
Najlepiej przyjmujący: Jianjun Cui (Chiny) - 51.06 proc. przyj. perfekcyjnego (94 próby)
Najlepiej broniący: Teodor Salparow (Bułgaria) - 2.71 obrony/set (57 obron)
Najlepiej rozgrywający: Andrej Żekow (Bułgaria) - 6.33 perfekcyjnego rozegrania/set (418 prób)
Opracowały: Karolina Biesik i Anna Fijołek