Zagrali dla kontuzjowanego kolegi. ZAKSA mistrzem Polski!

Czwarty mecz finałowy zakończył rywalizację o mistrzostwo Polski. Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle pokonała Jastrzębski Węgiel 3:0.

Anna Bagińska
Anna Bagińska
siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle prowadzili w finałowej rywalizacji już 2:0. Jednak w trzecim meczu, rozgrywanym na ich terenie, jastrzębianie przerwali serię siedmiu porażek z rzędu. Wygrali 3:1 i walka o mistrzostwo przeniosła się do Jastrzębia-Zdroju. Co gorsza dla podopiecznych Gheorghe Cretu, w przegranym spotkaniu stracili z powodu kontuzji Norberta Hubera.

Gospodarze dobre rozpoczęli spotkanie. Po skutecznym przebiciu Tomasza Fornala prowadzili 7:4. Seria dobrych zagrywek Davida Smitha pozwoliła szybko odrobić straty 10:10. Teraz to  inicjatywa należała do przyjezdnych. Po dobrym ataku Aleksandra Śliwki z drugiej linii było 15:11 dla ZAKSY. Jastrzębianie jednak cały czas deptali rywalowi po piętach i w samej końcówce doprowadzili do remisu 23:23. Wtedy jednak niezawodny w kolejnej akcji okazał się Łukasz Kaczmarek, chwilę później w ataku pomylił się Tomasz Fornal i goście mogli zapisać na swoje konto pierwszego seta.

W drugiej partii tylko sam początek był wyrównany. Od stanu 6:6 cztery kolejne akcje wygrali przyjezdni i o czas od razu poprosił Nicola Giolito. Po przerwie Łukasz Kaczmarek zatrzymał pojedynczym blokiem Tomasza Fornala, potem jastrzębianie zepsuli zagrywkę. Wynik uciekał i trener gospodarzy zdecydował się na zmiany w składzie. Ale one nic nie zmieniły w obrazie gry. Kędzierzynianie robili co chcieli, a rywalom nic nie wychodziło. Ta odsłona meczu zakończyła się wysoką wygraną ZAKSY.

Już tylko set dzielił kędzierzynian od dziewiątego w historii mistrzostwa Polski. Ale ten kolejny nie był już tak jednostronny. Duża w tym zasługa Rafała Szymury, który dał bardzo dobrą zmianę. To po serii jego dobrych zagrywek jastrzębianie po raz pierwszy od dawna wyszli na prowadzenie 5:4. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi, raz jeden punkt z przodu była ZAKSA, raz Jastrzębski Węgiel. Tak było do stanu 18:18, najpierw błąd gospodarzy, potem as Łukasza Kaczmarka pozwoliły ekipie z Opolszczyzny odskoczyć na 20:18. To był przełomowy moment tej partii. Podopieczni trenera Gheorghe Cretu nie pozwolili już sobie odebrać wygranej. Kilka minut później mogli cieszyć się z mistrzowskiego tytułu.

Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (23:25, 17:25, 21:25)
stan rywalizacji: 3:1 dla ZAKSY

MVP; Kamil Semeniuk
JW: Toniutti, Hadrava, Wiśniewski, Gladyr, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Boyer, Tervaportti, Szymura, Macyra

ZAKSA: Janusz, Kaczmarek, Rejno, Smith, Śliwka, Semeniuk, Shoji (libero) oraz Żaliński

Czytaj także:
-> Rosyjski klub poinformował o przyszłości Bartosza Bednorza
-> Aluron CMC Warta Zawiercie z historycznym sukcesem!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk
Czy wynik finałowej rywalizacji w PlusLidze jest zaskoczeniem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×