Siatkarz-youtuber zachwycony polskimi kibicami. "O mało nie doprowadzili mnie do łez"

- Polska publiczność była najlepszą, jaką kiedykolwiek widziałem. Słowem, które najlepiej ją określa, jest pasja. W Meksyku nie mamy takich kibiców siatkówki - mówi po wizycie w Polsce Mauro Isaac Fuentes, meksykański siatkarz.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Mauro Isaac Fuentes Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Mauro Isaac Fuentes
Dla 25-letniego przyjmującego turniej w Polsce był pierwszym w karierze występem w mistrzostwach świata. Fuentes i jego koledzy byli uważani za outsiderów grupy C i skazywani na pożarcie we wszystkich trzech meczach - z USA, Polską i Bułgarią, a jednak zdołali wygrać jedno z tych spotkań. Pożegnali się z MŚ niespodziewanie pokonując Bułgarów 3:2.

Meksykanie kończyli ten mecz przy wsparciu kilku tysięcy polskich kibiców, którzy oczekiwali na starcie naszej reprezentacji z Amerykanami. W piątym secie każdy punkty zdobyty przez drużynę zza Oceanu był w "Spodku" fetowany tak, jakby zdobył go jeden z Biało-Czerwonych.

- To było niesamowite. Kiedy polscy kibice zaczęli nam dopingować, o mało się nie popłakałem. Cała hala była za nami! - wspomina wtorkowy wieczór Fuentes.

ZOBACZ WIDEO: Fachowa analiza, czyli ujawniamy "cichociemnych" reprezentacji | #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #22
- Jak zdałem sobie z tego sprawę, podnosiłem ręce do góry, żeby zachęcić ich do głośniejszego dopingu, i wtedy wrzawa robiła się jeszcze większa. A kiedy w "Spodku" puszczono naszą ludową muzykę, na przykład "El Mariachi", miałem wrażenie, jakbyśmy grali w Meksyku. Przez kilka chwil czułem się jak w domu. Najlepsza publiczność, jaką kiedykolwiek widziałem! - chwali Polaków meksykański siatkarz.

W samych superlatywach Fuentes mówi też o całych mistrzostwach świata. - To był najlepszy turniej, w jakim miałem okazję uczestniczyć. Na trybunach było dużo kibiców, którzy tworzyli świetną atmosferę. Organizacja stała na wysokim poziomie: logistyka, transport, hotel, jedzenie. Złego słowa nie powiem o tych mistrzostwach. Bardzo się cieszę, że mogłem być ich częścią.

Dla reprezentanta Meksyku przyjazd na MŚ był pierwszą w życiu wizytą w Polsce. Jakie wrażenie zrobili na nim Polacy? - Przede wszystkim są pełni pasji do siatkówki. W Meksyku nie mamy takich fanów tego sportu. Pasja - to słowo, które moim zdaniem najlepiej ich określa.

Zapytany o zaskoczenia związane z pobytem w naszym kraju Fuentes wskazał na rzecz dość nieoczywistą. - Zaskoczyło mnie, że w łazienkach jest tak dużo drzwi! - śmieje się 25-latek. - W tych, z której korzystaliśmy, najpierw były drzwi wejściowe, potem do drzwi do pomieszczenia z umywalkami i dopiero potem drzwi do właściwej toalety. Nie wiem, dlaczego u was tak jest.

Przyjmujący meksykańskiej drużyny narodowej poza grą w siatkówkę zajmuje się też prowadzeniem kanału na Youtube. I to całkiem dużego. W tym momencie kanał "Mauro Isaac" ma 190 tysięcy subskrypcji.

- Zaczęło się od tego, że doznałem kontuzji prawego kolana, przeszedłem operację, a po niej, w czasie rehabilitacji, miałem dużo wolnego czasu. Zdałem sobie sprawę, że żaden zawodnik, który gra na międzynarodowym poziomie, nie tworzy na Youtube materiałów edukacyjnych. To znaczy takich, które pomagałyby nowicjuszom nauczyć się grać. Stwierdziłem, że ja mogę to robić - opowiada Fuentes.

- Na moich filmach pokazywałem, jak uderzać piłkę, jak wystawiać palcami i tak dalej. Wyjaśniałem podstawy, jakbym mówił do małych dzieci. Z czasem zacząłem też nagrywać materiały z moimi reakcjami na konkretne akcje w meczach i na siatkarskie anime. Skąd ten pomysł? Kiedy miałem jakieś 10 tysięcy subskrypcji, widzowie w komentarzach zaczęli domagać się, żebym ocenił animowany serial "Haikyuu". Opowiada on o młodym siatkarzu, który chce zostać zawodowcem. Świetna historia. Zakochałem się w niej. A widzom moje filmy o "Haikyuu" się spodobały - kontynuuje siatkarz-youtuber.

Treści tworzone przez Fuentesa oglądało coraz więcej osób, kanał zyskiwał nowych subskrybentów. Kiedy przekroczył 100 tysięcy, Youtube swoim zwyczajem wysłał reprezentantowi Meksyku srebrny przycisk. - Z czasem zacząłem zarabiać na nagrywaniu tych filmów pieniądze i wtedy uznałem, że to może być praca. Postanowiłem poświęcać prowadzeniu kanału więcej uwagi. Po mistrzostwach na pewno stworzę kilka nowych materiałów. Chcę opowiedzieć o naszym udziale w mistrzostwach. Powiem, że to był wspaniały turniej. Zamierzam też nagrać filmy z moimi reakcjami na mecze, które zagraliśmy w Katowicach - zdradza.

Czytaj także:
Reprezentant Polski krytykuje system rozgrywek na mistrzostwach świata. "To wypaczanie sportowej rywalizacji"
Magdalena Stysiak wróciła po groźnej kontuzji. "Moje kolano jest jak u sześćdziesięciolatki"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×