MŚ 2022. Joanna Wołosz była wściekła. Chodzi o jedną piłkę

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Joanna Wołosz
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Joanna Wołosz

Reprezentacja Polski mogła bardzo mocnym akcentem zakończyć pierwszą fazę grupową mistrzostw świata siatkarek. Do pokonania Turcji zabrakło niewiele. Joanna Wołosz miała do siebie pretensje o popełnienie "juniorskiego błędu".

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę Polki zakończyły grę w pierwszej fazie grupowej MŚ 2022. W ostatnim meczu potrafiły zwyciężyć z Turcją w pierwszym i w czwartym secie, ale w tie-breaku okazały się słabsze 11:15. Joanna Wołosz wspominała błąd serwisowy w końcówce decydującej partii, po którym zrobiło się 9:12.

- Jestem wściekła na siebie za błąd w zagrywce. Od dłuższego czasu nie zdarzył mi się tak juniorski błąd - w końcówce seta tak łatwo wywalić piłkę w aut... Na pewno po meczu były złość i żal. Walczyłyśmy w tym meczu o każdy punkt, ale może znów zabrakło trochę szczęścia do zwycięstwa. O porażce zdecydowały detale - ocenia Joanna Wołosz w rozmowie z TVP Sport.

W Ergo Arenie reprezentacja Polski wygrała trzy mecze i poniosła dwie porażki. Po pokonaniu Chorwacji, Tajlandii oraz Korei Południowej miała w kieszeni awans do drugiej fazy grupowej. Później w starciach z Dominikaną i Turcją zdobyła tylko punkt i pozostało jej czwarte miejsce w tabeli.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

- Dla nas to wykonanie planu minimum. Większość nie sądziła, że wygramy trzy mecze w tej grupie i w dwóch przegranych otrzemy się o zwycięstwo. Rozkręcamy się z meczu na mecz i obyśmy w Łodzi wykombinowały coś, czego nikt się nie spodziewa - zapowiada liderka reprezentacji Polski.

- Ten zespół nie ma prawa składać deklaracji. Byłybyśmy szalone, gdybyśmy mówiły takie rzeczy. U nas jest fokus na każdy kolejny mecz. W pierwszej grupie rozegrałyśmy fajne spotkania i sama byłam pozytywnie zaskoczona tym, jak trzymamy poziom. Udowodniłyśmy, że możemy bić się z każdym - dodaje Joanna Wołosz.

Przed Biało-Czerwonymi trudne wyzwania w Łodzi. Muszą gonić przeciwników w tabeli, a kolejnymi ich przeciwniczkami będą Serbki i Amerykanki. Ponadto w drugiej fazie grupowej zmierzą się z Niemcami i z Kanadą.

- Musimy postraszyć jedną z potęg, czyli Serbię albo USA. Pokazałyśmy, że możemy walczyć jak równe z równymi z Dominikaną i z Turcją. Z Niemkami i z Kanadyjkami wygrałyśmy w tym sezonie, więc musimy ponownie wyjść po zwycięstwo. Awans do ćwierćfinału będzie ogromną niespodzianką. Mam nadzieję, że łódzkie powietrze będzie nam sprzyjać tak jak gdańskie - liczy Wołosz.

Najbliższy mecz Polski z Serbią rozpocznie się we wtorek o godzinie 20:30.

Czytaj także: Malwina Smarzek nie pomaga reprezentacji w mistrzostwach świata. Dlaczego?
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: