Amerykanki mają skąd czerpać wiedzę o Biało-Czerwonych. "Zobaczyć Maggie czy Asię ponownie to będzie przyjemność"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Jordyn Poulter
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Jordyn Poulter

Amerykanki zainkasowały komplet punktów w meczu z reprezentacją Dominikany. Już w środę rywalkami mistrzyń olimpijskich będą Polki. - Miałam już okazję grać przeciwko Asi Wołosz w Serie A, to samo tyczy się "Maggie" Stysiak - mówi Jordyn Poultner.

Amerykanki w swoim pierwszym meczu drugiej rundy mistrzostw świata pokonały Dominikanki 3:1, zaliczając mały falstart i przegrywając pierwszą partię 21:25. Zdaniem rozgrywającej zespołu prowadzonego przez Karcha  Kiralego nie należy jednak rozpatrywać tego scenariusza w kategoriach sensacji.

- To bardzo utalentowana drużyna, o dobrych parametrach fizycznych. Myślę, że troszkę zbyt spokojnie podeszłyśmy do tego meczu. Reprezentacja Dominikany zaskoczyła nas różnorodnością swoich rozwiązań w ofensywie, przeplatały mocne uderzenia kiwkami, a my troszkę ociężale podchodziłyśmy do obrony. Kiedy to się zmieniło byłyśmy w stanie odwrócić losy tego meczu - wyjaśniła Jordyn Poulter.

Z respektem o biało-czerwonych

Wcześniej Amerykanki rozgrywały swoje spotkania "po sąsiedzku" w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego. Teraz przeniosły się do mogącej pomieścić 13 tysięcy kibiców Atlas Areny. Także tutaj obecny jest system punktowego oświetlenia, mający uatrakcyjniać oprawę spotkania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

- Hala jest wspaniała, nie mogę się doczekać meczu z Polkami, kiedy wypełni się ona kibicami. Myślę, że jako sportowcy każda z nas spotkała się już z wieloma rodzajami oświetlenia. Jeśli chodzi o mnie to nie odwracało to mojej uwagi od meczu, więc myślę, że było w porządku - wyjaśniła grająca z numerem drugim Amerykanka.

Już w środę wieczorem mistrzynie olimpijskie zmierzą się z Biało-Czerwonymi. Jak scharakteryzowała Polki nasza rozmówczyni?

- Spodziewam się bardzo trudnego meczu. Miałam już okazję grać przeciwko Joannie Wołosz w Serie A, to samo tyczy się "Maggie" Stysiak. To będzie przyjemność móc je zobaczyć w akcji ponownie, bo przez ostatnie dwa tygodnie nie miałam okazji ich obserwować. Mają też po swojej stronie przewagę własnego boiska - powiedziała zawodniczka Unet e-work Busto Arsizio.

"Dyscyplina kluczem do zwycięstwa"

Pytana o najmocniejsze strony polskiej ekipy Poultner bez wahania wskazała na element rozegrania i "mózg" drużyny.

- Myślę, że Asia jest na tyle utalentowaną rozgrywającą, że potrafi wykreować wiele sytuacji. Najlepszą receptą na to jest zachowanie dyscypliny jeżeli chodzi o ustawianie naszego bloku. Polska to również bardzo "wysoki" zespół na siatce więc musimy uważać na to, jakich wyborów dokonujemy w ofensywie - dodała 25-letnia zawodniczka mająca na swoim koncie nie tylko złoto olimpijskie, ale też dwa triumfy w Lidze Narodów.

Amerykankom, które uzbierały już 15 punktów i mają na koncie zaledwie jedną porażkę tylko prawdziwa katastrofa może odebrać awans do ćwierćfinału.

- Każda z drużyn na tym etapie ma świadomość tego, że każdy set może decydować o awansie. Jest to jednak wyłącznie pozytywna presja - dodała Poulter.

Początek meczu Amerykanek z Polkami już w środę o godzinie 20:30. Transmisję z tego pojedynku przeprowadzi TVP Sport oraz telewizja Polsat.

Zobacz również:
Mocne otwarcie sezonu Asseco Resovii. Zgasiła rywali w półtorej godziny
Przejmujące chwile podczas meczu siatkarek. Oklaski na stojąco

Komentarze (0)