PlusLiga. Waleczność debiutanta to za mało. Tak dobrego startu Asseco Resovia nie miała od wielu lat

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

Barkom Każany Lwów nieudanie zadebiutował przed krakowską publicznością. W 2. kolejce Plusligi przegrał z Asseco Resovią 0:3, mimo walki w dwóch pierwszych setach. Tak dobrego startu ligi rzeszowianie nie mieli od sezonu 2017/2018.

Po latach nieobecności na mapie najwyższej klasy męskich rozgrywek, siatkówka wróciła do Krakowa za sprawą mistrzów Ukrainy. Barkom Każany Lwów debiutujący w PlusLidze swoje mecze domowe będzie rozgrywał właśnie w hali Suche Stawy, a pierwszym ich rywalem była Asseco Resovia Rzeszów w ramach 2. kolejki spotkań.

Pierwsze starcie rozpoczęła uroczysta prezentacja obu zespołów, jednak zaraz po niej uprzejmości obu zespołów skończyły się. Dość niespodziewanie to nie faworyzowana Asseco Resovia zaczęła narzucać presję.

Pierwsze wymiany należały do gospodarzy spotkania, którym twarda gra przez skrzydła przynosiła punkty. Choć Ołeh Szewczenko i Vasyl Tupchii nie atakowali bezpośrednio w boisko, bezwzględnie obijali ręce rzeszowskich blokujących (9:6). Rytm gry stracili dopiero, gdy Torey Defalco wszedł w pole serwisowe, a gdy Jakub Kochanowski zaserwował asa, stracili prowadzenie (10:11).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Nie było to jednak ich ostatnie słowo w premierowej odsłonie. Gdy wydawało się, że Asseco Resovia zaczyna dominować nad rywalem i zmierza pewnie do kolejnej partii (20:16), Klemen Cebulj popełnił błąd w ofensywie, który był początkiem ich impasu. Tupchiij i Yanipazara poczęstowali rzeszowską defensywę mocnym serwisem i w decydującej fazie seta oba zespoły zgotowały emocje wypełnionej po brzegi hali (23:23).

W końcówce szczęście pomogło Asseco Resovii, bowiem set zakończył błąd własny gospodarzy (25:23). Był to ważny element też kolejnego seta, bowiem za jego sprawą podopieczni Giampaolo Medei przejęli inicjatywę. Po kolejnym dobrym starcie partii (6:3), w efekcie pomyłek wymuszonych zagrywkami Kochanowskiego Resovia wyszła na prowadzenie (14:11). Swoje do tego dołożył Maciej Muzaj oraz Defalco i choć ponownie przyjezdnym zdarzył się przestój w decydującej fazie seta, zakończyli go z powodzeniem.

Skończyło się jednak na dwóch walecznych setach, ponieważ trzeci okazał się rzeszowską formalnością. Od samego początku przyjezdni nie dopuścili rywali do zbudowania swojej gry (6:2). Lwowską ofensywę doskonale stopował Kochanowski, a błędy własne Barkom Każany stały się ich domeną. Wysokim 12-punktowym prowadzeniem Asseco Resovia zakończyła mecz, a najlepszym zawodnikiem zawodów ponownie został Jakub Kochanowski.

Jest to drugie zwycięstwo Asseco Resovii za trzy punkty w tegorocznym sezonie z rzędu. O kolejne zawalczy u siebie z MKS-em Ślepsk Malow Suwałki w niedzielę 9 października. Z kolei w trzeciej rundzie spotkań Barkom Każany Lwów pojedzie do stolicy, aby zawalczyć o pierwszą wygraną w lidze z Projektem Warszawa.

2. kolejka PlusLigi:

Barkom Każany Lwów - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (23:25, 22:25, 13:25)

Barko Każany: Shevchenko, Tupchii, Smoliar, Kvalen, Shchurov, Yenipazar, Kanaiev (libero) oraz Tevkun, Mazenko, Holoven.

Asseco Resovia: Defalco, Drzyzga, Kochanowski, Kozamernik, Cebulj, Muzaj, Zatorski (libero) oraz Rossard, Mordyl, Kędzierski, Bucki.

MVP: Jakub Kochanowski (Asseco Resovia Rzeszów)

Czytaj także: "Polska? Bardzo niebezpieczny zespół". Trener Amerykanek ocenia Biało-Czerwone

Komentarze (0)