Istna metamorfoza polskich siatkarek. "To było takie nasze!"

- Z każdego wyniku da się wrócić i odwrotnie - każdy wynik da się stracić - mówi Zuzanna Górecka, przyjmująca reprezentacji Polski po sensacyjnie wygranym 3:0 meczu z USA w II rundzie mistrzostw świata siatkarek.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Zuzanna Górecka PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Zuzanna Górecka
To było coś niewiarygodnego. Polki w pierwszej partii przegrywały już 4:10, a jednak potrafiły odrobić straty, a następnie zwyciężyć 25:23. Dwa kolejne sety także Biało-Czerwone rozstrzygnęły na swoją korzyść - 25:20 i 25:18. Niemożliwe stało się możliwe. Mistrzynie olimpijskie zbite przez reprezentację Polski.

- My tak w sumie czasem zaczynamy słabo te sety, ale z każdego wyniku da się wrócić i odwrotnie - każdy wynik da się stracić. Recepta? Koncentracja na maksa, zostawiłyśmy kawał serducha na boisku i pokazałyśmy, że ta drużyna buduje się z każdym meczem - przyznała siatkarka.

Wróciły przede wszystkim znakomite pozytywne emocje, które udzielały się całej drużynie. Polki drugą i trzecią partię zaczynały już z ogromnym animuszem. Z pomocą bloku uciekały na kilka punktów już po paru pierwszych akcjach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

- To było takie nasze. We wtorek byłyśmy nieswoje, ale to już przeszłość. Cieszyłyśmy się tym, że mogłyśmy wyjść i zagrać z najlepszym zespołem na świecie, czyli z mistrzyniami olimpijskimi. Ogromne doświadczenie, ale i ogromna radość, bo wygrać 3:0 z Amerykankami nie jest łatwo, a my pokazałyśmy, że jest to możliwe - zaznaczyła Zuzanna Górecka.

Po siedmiu rozegranych meczach Polki mają na koncie cztery zwycięstwa. Szansa na awans do ćwierćfinału otworzyła się na nowo. To z pewnością dodaje skrzydeł zawodniczkom.

- Ja myślę, że każdy mecz nas buduje, zarówno przegrany po walce z Turcją, jak i wygrany gładko Tajlandią. Czy teraz będzie łatwiej? Trudniej? To będzie bardzo trudny turniej i wszystko się może wydarzyć - dyplomatycznie odpowiada przyjmująca reprezentacji Polski.

Przed Biało-Czerwonymi w tej fazie jeszcze mecze z Kanadą w piątek 7 października o 20:30 i z Niemcami 24 godziny później. Teoretycznie najsilniejszych przeciwników nasze panie mają już za sobą. No właśnie, teoretycznie.

- To było bardzo ważne spotkanie i zdawałyśmy sobie z tego sprawę. Trzeba się pocieszyć tym zwycięstwem, ale i o nim zapomnieć, bo od czwartku przygotowujemy się na Kanadyjki. Naszym celem jest dalej każdy kolejny mecz - studzi zapały Górecka.

W czwartek zespoły z łódzkiej części mundialu będą mieć dzień przerwy. Do rywalizacji w Atlas Arenie i Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj też: Najlepszy mecz Polek na MŚ. Oceniamy Biało-Czerwone za zwycięstwo z USA

Które miejsce zajmą Polki w grupie F?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×