Nicola Vettori przestrzega przed ostatnimi meczami drugiej rundy. "Nadal jest to nasz słaby punkt".

Polki po wygranej z reprezentacją USA mają otwartą drogę do ćwierćfinału. - Nadal naszym słabym punktem jest brak regularności - przestrzega przed meczem z Kanadyjkami asystent Stefano Lavariniego, Nicola Vettori.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
Nicola Vettori WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Nicola Vettori
Coś, co jeszcze wczoraj wydawało się totalnym science-fiction, w środowy wieczór stało się faktem. Polki pokonały mistrzynie olimpijskie i sprawiły, że Atlas Arena w Łodzi "odleciała". Czy na naszych oczach buduje się historia tej reprezentacji?

- Zobaczymy w następnych spotkaniach, ale mam nadzieję, że tak. Jesteśmy dobrej myśli. Potrzebowaliśmy pokazać sobie i kibicom oraz całemu środowisku siatkarskiemu, że potrafimy wygrywać z kimś takim jak Stany Zjednoczone. Nadal naszym słabym punktem jest brak regularności, dlatego te dwa mecze wyglądały zupełnie odmiennie - powiedział po meczu asystent trenera Biało-Czerwonych, Nicola Vettori.

Polki zupełnie zneutralizowały skrzydłowe ekipy Karcha Kiraly'ego, blokując rywalki aż 12 razy w trakcie tego pojedynku. To ogromny kontrast w porównaniu choćby do meczu z Serbkami, które co rusz znajdowały luki w naszej defensywie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

- Szczerze mówiąc każdego przeciwnika rozpracowujemy w ten sam sposób. Myślę, że o każdym wiemy niemal wszystko, jeżeli chodzi o teorię. Nie zawsze udaje nam się realizować nasze założenia. Może jest to presja, może coś innego... - tłumaczył Włoch.

Dla wszystkich zespołów rywalizujących w grupie F czwartek jest dniem przerwy od mistrzostw świata. Nie oznacza to jednak, że Polki spoczną na laurach, a wręcz przeciwnie - będą starały się podtrzymać pozytywną energię.

- Taki jest terminarz, każdy z zespołów ma dzień przerwy, więc nie ma co się nad tym zastanawiać, co by było gdyby. Mamy plan na ten czwartek, to na pewno nie będzie nudny dzień. Jeszcze nie widziałem tych zespołów na tym turnieju, pamiętam tylko jak graliśmy z Kanadyjkami i Niemkami podczas VNL, dlatego trudno mi o nich teraz mówić - wyjaśnił szkoleniowiec UNI Opole.

Podczas mistrzostw świata umiejętne korzystanie z wideoweryfikacji okazuje się bezcenne, bo pomyłki sędziów zdarzają się tu zadziwiająco często. W meczu z USA po raz kolejny jednak to właśnie sokole oko było przedmiotem dyskusji.

- Sędziowie w tym meczu nie przyznali nam jednego z challenge'ów, bo według regulaminu FIVB nie można sprawdzić, czy przy rozegraniu rywalki nie przełożyły rąk na drugą stronę siatki i utrudniły zadanie naszej zawodniczce. Naszym zdaniem był to ewidentny błąd ze strony blokującej. Niestety, tym razem się nie udało, ale też kilka challenge'ów na tych zawodach już wygraliśmy - zauważył asystent Stefano Lavariniego.

Zobacz również:
Najlepszy mecz Polek na MŚ. Oceniamy Biało-Czerwone za zwycięstwo z USA
MŚ: Polki na miejscu premiowanym awansem do ćwierćfinału. Sprawdź, jak wyglądają tabele

Czy reguły systemu challenge powinny zostać ujednolicone we wszystkich zawodach FIVB?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×