Porażka 1:3 z PSG Stalą Nysa była dla Cerradu Enei Czarnych Radom trzecią z rzędu w bieżącym sezonie PlusLigi. Po gładkiej, acz wkalkulowanej przegranej 0:3 z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, kilka dni temu Wojskowi niespodziewanie ulegli po tie-breaku beniaminkowi z Bielska-Białej. Na przełamanie liczyli w starciu z drużyną, która w zeszłym sezonie broniła się przed spadkiem. Po pierwszych dwóch setach przegrywali jednak już 0:2.
Zmiany przyniosły ożywienie
- Znowu weszliśmy w spotkanie nie do końca z taką energią, z jaką sobie wyobrażaliśmy. Z drugiej strony, trzeba też oddać, że zespół z Nysy lepiej przyjmował, zagraliśmy kilka dobrych serwisów, a, jak się okazało, nie przyniosło nam to punktów - przyznał Jacek Nawrocki.
W trzeciej partii zdecydował się wprowadzić Wiktora Nowaka w miejsce Pawła Woickiego oraz Macieja Nowowsiaka za Mateusza Masłowskiego. W szeregach gospodarzy pojawiła się nowa energia. - Zdecydowałem się na te zmiany, na korektę składu, pojawiło się ożywienie. Myślę, że to było główną przyczyną tego, że zaczęliśmy grać równo z Nysą. Niewiele brakowało, żeby tie-break rozstrzygnął to spotkanie - zaznaczył trener Czarnych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Radomianie nie mogą zaliczyć początku sezonu do udanych. - Mamy świadomość tego, że każdy punkt, każdego seta musimy "wyszarpać". Tak to będzie wyglądać - podkreślił Nawrocki. - Mam wrażenie, że przeciwko Stali były fragmenty naprawdę dobrej gry. ale chodzi o to, żeby złapać tę stabilizację, i to nie tylko w meczach, w których mierzą się zespoły o podobnym potencjale, ale ta liga jest taka, że trzeba szukać punktów w każdym spotkaniu - dodał.
Uczniowie pokonali mistrza, a jeden bardzo zaskakuje
W dwóch z dotychczasowych czterech pojedynków zespół prowadzony przez doświadczonego szkoleniowca mierzył się z drużynami, które prowadzą jego byli podopieczni ze Skry Bełchatów, Michał Winiarski i Daniel Pliński. Czy takie konfrontacje są dla Nawrockiego szczególne? - Jakoś specjalnie nie przeżywam tego w trakcie spotkania, nie widzę w tym czegoś szczególnego, natomiast przyjemnością jest spotkać się z nimi przed meczem, na treningu, na rozruchu, i zamienić parę słów. To są naprawdę fajne chwile - odpowiedział.
Ostatni rywal Czarnych, PSG Stal, notuje świetny początek rozgrywek i po zakończeniu czwartej kolejki będzie znajdował się w czołówce tabeli. - Zespół z Nysy ma wielu młodych zawodników. Panuje tam fajny klimat, jest w tej drużynie trochę szaleństwa, ale podparte bardzo dobrym przygotowaniem i niesamowitym potencjałem, co widać gołym okiem. To zespół, który będzie się liczył w tej lidze - stwierdził Nawrocki.
Fatum domowych meczów
Piątkowe starcie było już kolejnym z rzędu przegranym przez Wojskowych w hali Radomskiego Centrum Sportu. Miejscowi nie odnieśli jeszcze zwycięstwa w tym obiekcie, a zaczęli w nim grać w trakcie poprzedniego sezonu! Czy czują w związku z tym dodatkową presję? - Z nikim nie rozmawiałem na ten temat. Wychodzę z założenia, że wszystkie mecze, które do tej pory rozegraliśmy, są tak samo ważne, jak te dwadzieścia kilka pozostałych. Nie ma znaczenia, że gramy u siebie, czy na wyjeździe - powiedział szkoleniowiec.
- Musimy być przygotowani mentalnie, technicznie, fizycznie do walki w każdym meczu. Jeżeli będziemy grali z odpowiednią energią, będziemy walczyć, popełniać mniej błędów i grać to, co chcemy, to te zwycięstwa na pewno same przyjdą - zakończył Nawrocki.
Czytaj również:
>> Asseco Resovia wciąż nie ma sobie równych
>> MŚ. Królowa mogła być tylko jedna. Wybór MVP dawno nie był tak oczywisty