Sensacja w meczu ZAKSY!

PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: Daniel Pliński i siatkarze PSG Stali Nysa
PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: Daniel Pliński i siatkarze PSG Stali Nysa

W 5. kolejce PlusLigi doszło do sporej niespodzianki. PSG Stal Nysa pokonała 3:0 obrońcę tytułu, Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

Derby Opolszczyzny wzbudziły wielkie zainteresowanie już przed meczem, bowiem bilety się wyprzedały i kibice szczelnie wypełnili halę w Nysie. W wyjściowej szóstce ZAKSY zabrakło początkowo Łukasza Kaczmarka, który był świeżo po chorobie. Na boisku od początku zagrał więc Bartłomiej Kluth. Jednak długo nie pograł. Kilka razy został zablokowany i do gry musiał wrócić podstawowy atakujący mistrza Polski.

Początek spotkania był wyrównany, ale seria zagrywek Michała Gierżota wyprowadziła gospodarzy od stanu 13:11 na 16:11. Kilkupunktowe prowadzenie podopiecznych Daniela Plińskiego utrzymywało się praktycznie do końcówki seta. Po ataku Aleksandra Śliwki oba zespoły dzieliły już tylko trzy punkty 22:19. Miejscowi jednak nie dali sobie wyrwać szansy na wygranie pierwszej partii. Tę część meczu skutecznym atakiem zakończył Kamil Kwasowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

Na początku drugiego seta wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Faworyt wyszedł na prowadzenie 8:4. Jednak w tym momencie kędzierzynianie stanęli, a rywale zaczęli odrabiać straty. Blok Wassima Ben Tary na Denisie Kariaginie dał remis 9:9. Gospodarze wrócili do swojej skutecznej gry z poprzedniej partii. Po kolejnym skutecznym bloku mieli pierwszą piłkę setową 24:18. Wtedy to przyjezdni podgonili wynik. Jednak przy zagrywce Denis Kariagin popełnił błąd i Stal wyszła na prowadzenie 2:0 w derbach.

Trzeci set źle zaczął się dla ZAKSY. Własne błędy spowodowały, że to miejscowi prowadzili 6:2. O przerwę od razu poprosił Tuomas Sammelvuo. Jego zawodnicy powoli, ale systematycznie odrabiali straty. Dwa skuteczne ataki Łukasza Kaczmarka dały im pierwsze prowadzenie w tej partii 10:9.

Wydawało się, że mistrzowie Polski odzyskali inicjatywę. Dodatkowo pomagał im rywal, bo w grę nysian wkradło się sporo błędów. Ale szybko się okazało, że to był chwilowy kryzys. Przy dobrej zagrywce Tsimafeia  Zhukouskiego gospodarze odrobili straty i z 14:14 zrobiło się 17:14. Po bloku Kamila Kwasowskiego na Łukaszu Kaczmarku gospodarze mieli pierwszą piłkę meczową 24:20. Chwilę później w aut zaatakował Wojciech Żaliński i niespodzianka stała się faktem.

PSG Stal Nysa - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:21, 25:22, 25:20)

Stal: Zhukouski, Ben Tara, Zerba, Abramowicz, Kwasowski, Gierżot, Dembiec (libero) oraz Miyaura, Buszek, Szczurek, El Graoui

ZAKSA: Janusz, Kluth, Smith, Paszycki, Śliwka, Kariagin, Shoji (libero) oraz Kaczmarek, Staszewski, Żaliński

MVP: Michał Gierżot (PSG Stal Nysa)

Czytaj także:
-> Cucine Lube Civitanova udowodniło swoją wartość
-> Nie dowierzał, gdy ojciec o tym opowiadał. "Teraz już wiem i doceniam"

Komentarze (3)
avatar
Ahmed Pol
22.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak to jest gdy w miejsce Semieniuka kontraktuje się jakąś miernotę z Bułgarii zawodnicy z Zaksy odchodzili i jakoś się udawało mam wrażenie, że w tym sezonie się nie uda. Zastanawiam się tylko Czytaj całość
avatar
krytyk65
22.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Kaczmarek, gdzie jest Pana szyderczy uśmiech? 
avatar
MaNaRyNo
21.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Drużyna z takim potencjałem oddaje mecz bez walki , kompromitacja , SKANDAL .CZYŻBY PANOWIE ZAGRALI U BUKMACHERA ? NA TO WYGLĄDA .