Tak święta obchodziła zagraniczna część Indykpolu AZS Olsztyn

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn wygrali wszystkie pięć spotkań grudniowych, sprawiając sobie i kibicom świetny prezent na święta. O tradycjach na ten czas opowiedzieli zagraniczni zawodnicy Akademików oraz ich szkoleniowiec.

Do Indykpolu AZS Olsztyn przed trwającym sezonem przeniósł się pochodzący z Niemiec Moritz Karlitzek. W kraju tym tradycje świąteczne różnią się w zależności od regionu. W jego rodzinnym Hammelburgu (region Main-Rhon) podczas kolacji wigilijnej istnieje możliwość jedzenia mięsa.

- Z tego co udało mi się dowiedzieć, to Wy w Polsce tego akurat nie spożywacie. U nas mięsa jest jednak bardzo dużo. Na niektórych stołach można również znaleźć Raclette (potrawa przyrządzana z podgrzewanego nad żarem sera - red.). Jemy również karpia oraz inne tradycyjne potrawy z mojego regionu. Niektórzy chodzą również na Pasterkę, ale nie każdy to praktykuje. Najważniejszą rzeczą według większości jest po prostu spotkanie ze swoją rodziną. Dla mnie to będą wyjątkowe święta, bo po 3 latach w końcu spotkam się ze swoimi rodzicami i bratem - powiedział przyjmujący olsztynian cytowany przez oficjalną stronę klubową.

- Podczas okresu świątecznego śpiewamy kolędy, cieszymy się swoją obecnością. Staramy się być świadomi, że wspólnie spędzamy ten czas. Dziękujemy za wszystko co mamy - dodał Niemiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Również Taylor Averill nie ma zbyt dużo czasu, aby spędzać czas z rodziną grając tak daleko od swojego kraju. - Bycie siatkarzem często nie pozwala na spotkania rodzinne. Dlatego jestem szczęśliwy, że w tym roku będę mógł się spotkać ze swoimi rodzicami oraz bratem, który również często podróżuje. Pomimo różnych stylów życia, jakie panują u moich najbliższych, poświęcenie chociażby tych kilku dni jest naprawdę szczególnym okresem i to jest to czego potrzebuje podczas Świąt Bożego Narodzenia. No i do tego wszystkiego, dorzuciłbym jeszcze surfing - stwierdził Amerykanin.

Tradycyjne święta? W rodzinie środkowego olsztynian o takich nie ma mowy - Z pewnością jest wiele innych amerykańskich rodzin, które powiedziałyby o tym więcej. Jeśli chodzi o nasze zwyczaje podczas świąt, to moja mama przygotowuje bułeczki cynamonowe, których jestem wielki fanem. Jem ich najwięcej w rodzinie i nie mogę się nimi oprzeć. Flagowym posiłkiem jest również zapiekanka z jajkiem, bekonem i ziemniakami. Wszystkie dania spożywamy wyłącznie podczas śniadania. W rodzinie żartujemy, że zastępują nam one obiady i kolacje - opowiedział Averill.

W Holandii święta są zbliżone do polskich, o czym mówił Robbert Andringa. - Wszyscy spotykamy się przy wspólnym stole, aby zjeść kolację. Gdy wszyscy już skosztują dań, następuję rozpakowywanie prezentów. Nie wyobrażamy sobie tego wieczoru bez gier planszowych, co stało się naszą tradycją. Jedyna różnica jest taka, że nie mamy 12, identycznych potraw na stole, tak jak większość rodzin w Polsce. Co roku potrafimy mieć kompletnie różne dania ­- wyjaśnił różnicę kapitan AZS-u.

Jeżeli chodzi o Javiera Webera, to w jego kraju święta odbywają się w zupełnie innej pogodzie. - Podczas świąt mamy lato, jest zupełnie inaczej niż w Polsce. Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy moment dla każdego. Większość krajów świata bardziej celebruje dzień 25 grudnia, lecz w mojej ojczyźnie każdy czeka na 24 grudnia, tak jak w Polsce. Każdy cieszy się, kiedy cała rodzina zbierze się w komplecie, spędzi ze sobą czas i czeka do północy na rozpakowanie prezentów - opowiedział Argentyńczyk.

- Dla mnie jest to najważniejszy moment. Czas, kiedy spotyka się cała rodzina, jest najwspanialszy. W przeszłości często nie udało mi się wracać do domu rodzinnego na święta, które spędzałem chociażby właśnie w Polsce czy kilka lat temu we Włoszech - dodał szkoleniowiec Akademików.

W Argentynie jednak tradycje różnią się od tych praktykowanych w naszym kraju. - Każdy dostaje tylko jeden prezent. Na stole wigilijnym mamy zimne jedzenie, a nie ciepłe, jak w innych krajach. Kolację zaczynamy o dwudziestej, a kończy się w późnych godzinach nocnych - ocenił Weber. - Nie mamy jednak jednego flagowego dania świątecznego. Każda z osób, która przychodzi na kolację, przynosi własne ulubione jedzenie. Przez to na stole możemy znaleźć jeszcze sałatki albo owoce. Po 23 dzielimy się słodkim chlebem oraz inne słodycze. O tej porze również pijemy szampana i wszyscy razem cieszymy się Świętami Bożego Narodzenia - dodał.

Cały zespół olsztynian do treningów powróci 29 grudnia. Kolejne spotkanie w PlusLidze AZS rozegra już w nowym roku, a konkretnie w sobotę 7 stycznia. Rywalem będzie LUK Lublin.

Przeczytaj także:
Błyszczały nowe nabytki. Najlepsza szóstka 17. kolejki PlusLigi
PSG Stal Nysa rozpędza się w PlusLidze

Komentarze (0)