Jastrzębski przystępował do czwartkowej rywalizacji w roli zdecydowanego faworyta, chociaż w ostatnim czasie nie zachwycał w PlusLidze (4 porażki w 6 meczach) i w tym LUK upatrywał swoją szansę.
Początek spotkania w Jastrzębiu-Zdroju był raczej spokojny i przez pewien czas na boisku trwała wyrównana walka (14:14). Z czasem za sprawą duetu Wojciech Włodarczyk - Nicolas Szerszeń przyspieszyli lublinianie, którzy wyszli na prowadzenie 18:14. Gospodarze mieli problemy z kończeniem swoich ataków, natomiast umiejętnie poczynaniami gości kierował Marcin Komenda. Ostatecznie podopieczni Dariusza Daszkiewicza już nie dali się dogonić i w inauguracyjnym secie triumfowali pewnie do 19.
Po zmianie stron przyjezdni chcieli pójść za ciosem i po skutecznym bloku na Stephenie Boyerze wygrywali 9:7. Taki obrót podrażnił francuskiego atakującego, który zaczął znakomicie zagrywać, zaś jastrzębska drużyna wypracowała sobie czteropunktową przewagę (15:11). Tym razem w końcówce partii to zawodnicy prowadzeni przez trenera Marcelo Mendeza praktycznie kontrolowali boiskowe wydarzenia i zwyciężyli 25:23.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Taki obrót spraw jakby podrażnił ambitną ekipę LUK-u Lublin, która nieźle serwowała i objęła prowadzenie 10:6. Wciąż dobrze w szeregach gości spisywał się przyjmujący Szerszeń, a starał się go wspierać Szymon Romać. W pewnym momencie przebudzili się jastrzębianie i byli oni w stanie doprowadzić do emocjonującego finiszu trzeciej odsłony. W nim Pomarańczowi zachowali więcej zimnej krwi i odnieśli wiktorię 30:28.
Na starcie czwartego seta na boisku trwała wymiana ciosów i przez pewien czas nikomu nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi (10:10). Dopiero, gdy siatkarze z Lublina poprawili grę w bloku, wygrywali 18:14, co zbliżało ich do upragnionego tie-breaka w tej konfrontacji. Jakub Wachnik oraz spółka już nie roztrwonili swojej przewagi i dopięli swego, doprowadzając do piątej partii.
Od początku decydującej odsłony Jastrzębski Węgiel zabrał się mocno do pracy i prowadził 5:2. To dodało sporo pewności siebie faworyzowanym gospodarzom, którym jednak nie zamierzali odpuszczać lublinianie i w pewnej chwili na tablicy świetlnej zrobiło się 11:9 dla przyjezdnych. LUK był w stanie postawić kropkę nad "i", wygrywając to starcie 3:2.
PlusLiga, 18. kolejka:
Jastrzębski Węgiel - LUK Lublin 2:3 (19:25, 25:23, 30:28, 22:25, 13:15)
Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Boyer, Dryja, Macyra, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Szymura, Tervaportti, Dębski.
LUK Lublin: Komenda, Romać, Jendryk, Hudzik, Włodarczyk, Szerszeń, Watten (libero) oraz Gregorowicz (libero) oraz Stajer, Malinowski, Wachnik, Tavares.
MVP: Szymon Romać (LUK Lublin).
Czytaj też:
-> Radomska hala nadal nieodczarowana. Zwycięstwo BBTS-u w jednym z ważniejszych meczów sezonu
-> Spokojna przeprawa warszawian w Krakowie. Przyjęcie największym mankamentem Barkom