Chemik nadepnął na odcisk faworytkom. "Była szansa na lepszy wynik"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Zawodniczki Grupa Azoty Chemika Police
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Zawodniczki Grupa Azoty Chemika Police

Powtórzyła się historia ze Stambułu, w którym Chemik przegrał 1:3 pomimo zwycięstwa w pierwszym secie. Eczacibasi rozpędzało się, a mistrz Polski nie potrafił już później grać z takim samym entuzjazmem i na równie wysokim poziomie.

Powtórzyła się historia ze Stambułu, w którym Grupa Azoty Chemik Police przegrał 1:3 pomimo zwycięstwa w pierwszym secie. Eczacibasi Dynavit Stambuł rozpędzało się, a mistrz Polski nie potrafił już później grać z takim samym entuzjazmem i na równie wysokim poziomie.

- Miałyśmy swoje szanse na osiągnięcie lepszego wyniku w tym meczu, ale nie zostały one wykorzystane. Z kolei Eczacibasi, nawet kiedy grałyśmy dobrze, odpalało szósty bieg w końcówkach setów. Trudno było je wtedy zastopować. Rywalki zawiesiły nam wysoko poprzeczkę - mówi przyjmująca Martyna Łukasik w strefie mieszanej.

Najlepszą siatkarką meczu była Tijana Bosković, która swoimi atakami kończyła drugiego, trzeciego i czwartego seta. Serbka górowała w konfrontacji z rodaczką Jovaną Brakocević-Canzian z Chemika.

- Bosković rozegrała się i trudno było ją zatrzymać. Kilka razy podbiłyśmy jej ataki i zatrzymałyśmy ją na siatce, ale niestety, to było za mało do wygrania meczu. Skutecznym sposobem na utrudnienie zadania tak dobrym atakującym jest odrzucenie przeciwniczek od siatki. Mamy bardzo silną zagrywkę, ale staramy się cały czas pracować nad poprawieniem jej - opowiada Łukasik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!

Złą wiadomością dla Chemika jest fakt, że za nim w tym sezonie po dwie porażki z Eczacibasi, Developresem Bella Dolina Rzeszów i jedna z ŁKS-em Commercecon Łódź. W środę oblał piąty z poważnych egzaminów, a przed nim między innymi walka w 1/8 finału Ligi Mistrzyń.

- Z każdym przepracowanym dniem na sali będziemy wyglądać lepiej, chociaż czasu na trenowanie jest niewiele. Gramy co trzy dni. W niedzielę mamy kolejny mecz w Tarnowie, więc nie jest łatwo, ale nikt nie obiecywał nam, że będzie łatwo - zaznacza reprezentantka Polski.

Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (0)