Dwa mecze w mniej niż 48 godzin. "Pozostaje dobrze zjeść, wyspać się i zregenerować"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS Commercecon Łódź
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS Commercecon Łódź

- W pierwszym meczu postawiłyśmy wysoko poprzeczkę i je zdominowałyśmy. Jedziemy wygrać to spotkanie - deklaruje Zuzanna Górecka, przyjmująca ŁKS-u Commercecon Łódź przed ostatnim meczem fazy grupowej Ligi Mistrzyń z Fenerbahce Opet Stambuł.

To starcie pierwotnie miało odbyć się 8 lutego w Stambule, lecz zostało przełożone ze względu na trzęsienie ziemi w Turcji i żałobę narodową. W kraju odwołane zostały wszystkie rozgrywki sportowe do końca lutego.

Kolejnym terminem był 16 lutego, ale już nie na terenie Turcji. Pojawiła się nawet koncepcja rozegrania tego meczu w Łodzi, ale Fenerbahce Opet Stambuł się na to nie zgodziło. CEV wyznaczyła więc termin spotkania na środę, 15 lutego na godzinę 15:00, ale... na neutralnym terenie, w Berlinie.

Do stolicy Niemiec Łódzkie Wiewióry musiały więc udać się prosto z Bydgoszczy, gdzie w poniedziałek o 20:30 grały mecz ligowy z OnlyBio Pałacem. Liderki Tauron Ligi triumfowały pewnie, w trzech setach - do 18, 23 i 20 (więcej o meczu TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę

- Cieszę się, że wygrałyśmy, bo po to przyjechałyśmy. Jest 3:0, ale to nie był nasz najlepszy występ. Nie zadowala mnie styl, który zaprezentowałyśmy. Zawsze musimy grać na sto procent możliwości. Drugi set pokazał, że to może być niebezpieczne, bo rywalki czekają na nasze błędy. Pozytywem jest to, że potrafiłyśmy się skoncentrować i same wyjść z kłopotów, które sobie sprawiłyśmy - podkreśliła w rozmowie z nami Roberta Silva Ratzke, rozgrywająca ŁKS-u Commercecon Łódź.

- To był bardzo chaotyczny mecz. Nie było to ładne widowisko, ale punkty są najważniejsze. Wyciągnęłyśmy rękę do przeciwniczek w drugim secie, a wtedy dobre wejście zaliczyła nasza atakująca Valetnina Diouf i wygrałyśmy końcówkę doświadczeniem. Ale czapki z głów dla drużyny z Bydgoszczy, bo ryzykowała i chciała sprawić niespodziankę - dodała Zuzanna Górecka.

We wtorek rano prosto z Bydgoszczy łodzianki udały się do Berlina, gdzie po południu w Max-Schmeling-Halle odbyły trening przed meczem z Fenerbahce. Przygotowania do tego meczu są bardzo krótkie.

- Styczeń był dla nas bardzo wymagający, gdzie grałyśmy ciągle co trzy dni i teraz znów wkraczamy w szalony okres. Między dwoma meczami nie minie nawet 48 godzin. Pozostaje dobrze zjeść, wyspać się, zregenerować, odpowiednio przepracować jednostkę treningową i odrobić lekcję z taktyki - mówi Ratzke.

- Mało czasu na odpoczynek, a potem w niedzielę mamy już kolejne spotkanie. Ale każda z nas wie, po co w tym klubie jest i co chce osiągnąć. Gdyby chciała odpoczywać, wybrałaby inny zespół. Cieszy to, że którakolwiek z siatkarek wejdzie z ławki, daje jakość - zaznacza Górecka.

Pierwsze spotkanie w fazie grupowej rozgrywane w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego ełkaesianki wygrały 3:1 i trzeba przyznać, że było to zwycięstwo zasłużone. Teraz zadanie staje się trudniejsze. W międzyczasie do drużyny ze Stambułu dołączyły dwie nowe siatkarki - kubańska atakująca z tureckim paszportem Melissa Vargas Abreu oraz bułgarska środkowa Christina Wuczkowa. Do zdrowia wróciła też inna środkowa, Eda Erdem.

- To jest taka drużyna, która nawet gdy wychodzi innym składem, powinna wyjść i wygrać z każdym. W kadrze ma wiele ikon. Ale w pierwszym meczu postawiłyśmy im wysoko poprzeczkę i je zdominowałyśmy. Jedziemy do Berlina wygrać to spotkanie, dać z siebie maksa i zostawić serducho na boisku - deklaruje Zuzanna Górecka.

Stawką środowego meczu będzie drugie miejsce w grupie D dające - teoretycznie - lepsze rozstawienie w fazie play-off Ligi Mistrzyń. Może się jednak okazać, że zespoły te spotkają się ze sobą ponownie w walce o ćwierćfinał. Wszystko zależy od rozstrzygnięcia w Berlinie, a także rezultatu meczu VakifBanku Stambuł z Igorem Gorgonzola Novara.

- Szanse oceniam pół na pół. Wiemy, że w Fenerbahce pojawiły się nowe zawodniczki, których nie było w pierwszym meczu. Po ich rezultatach widać, że potrafiły złapać rytm pokonując choćby VakifBank w lidze. Pozostaje dać z siebie tyle, ile mamy. To inny zespół niż miesiąc temu, ale moim zdaniem wszystko jest otwarte - podkreśla Roberta Ratzke.

Mecz Fenerbahce Opet Stambuł - ŁKS Commercecon Łódź rozpocznie się o godzinie 15:00 w środę, 15 lutego.

#DrużynaPktMZPSety
1 Allianz MTV Stuttgart 13 6 5 1 16:7
2 Fenerbahce Opet Stambuł 13 6 4 2 15:7
3 ŁKS Commercecon Łódź 10 6 3 3 11:10
4 Sanaya Libby's La Laguna 0 6 0 6 0:18

Czytaj też: Magdalena Stysiak zmieni klub? To byłby hit

Komentarze (2)
avatar
wodnik64
15.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ktoś czytał wywiad z p. Chciejką.....ups przepraszam.....z p.Ciejką (co i tak niczego nie zmienia) na strefie siatkówki? Czytaj całość
avatar
wodnik64
15.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
górecka.........takie nieduże wzniesienie.....za taką arogancję i brak szacunku dla przeciwnika srogo zapłacisz płaskodeskowata.....i tffffffuj wielosekcyjny klubik.....TEŻ!