Podróż z przeszkodami i gładkie zwycięstwo. Jastrzębski Węgiel z kompletem punktów

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Po sobotnim starciu z Cuprum Lubin, siatkarze Jastrzębskiego Węgla awansowali na pozycję lidera PlusLigi. Paradoksalnie, więcej emocji towarzyszyło podopiecznym Marcelo Mendeza w trakcie podróży na Dolny Śląsk niż podczas samego, trzysetowego meczu.

W czwartek Jastrzębski Węgiel zrobił duży krok w kierunku półfinału Ligi Mistrzów. Wicemistrz Polski pokonał VfB Friedrichshafen 3:0. Większe kłopoty niż rywale, sprawił drużynie... powrót do kraju na kolejne ligowe starcie. Podopieczni Marcelo Mendeza do Lubina docierali na raty. Część zespołu dotarła na Dolny Śląsk zaledwie kilkanaście godzin przed meczem ligowym starciem. Nie przeszkodziło to jednak wicemistrzowi kraju w wygranej.

Pierwszy set był bardzo emocjonujący, a jego przebieg momentami zaskakujący. Inicjatywa przez długi czas pozostawała bowiem po stronie gospodarzy. Doskonale w ataku prezentowali się Adam Lorenc i Florian Krage. Miedziowi szybko wypracowali pięciopunktową zaliczkę i przez długi czas ją utrzymywali (12:7).

Sygnał do pościgu w drugiej połowie seta dali Stephen Boyer i Tomasz Fornal. Przyjezdni dość szybko zmniejszyli różnicę do jednego punktu, jednak z ostatecznym przełamaniem czekali niemal do końca partii. W kluczowym momencie bezcenne okazały się zagrywki reprezentanta Francji i skuteczność Rafała Szymury.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaj człowieka, który strzela gole w... budowlanych rękawicach

W drugiej odsłonie przyjezdni radzili sobie znacznie lepiej, tuż po starcie wypracowując przewagę (6:3). Doskonale prezentował się Rafał Szymura, wspierany w ofensywie przez Tomasza Fornala i Jana Hadravę. Miedziowi w pierwszej części drugiego seta kilkakrotnie zmniejszali dystans. W pewnym momencie doprowadzili nawet do remisu (10:10), jednak nie byli w stanie pójść za ciosem. Dobra dyspozycja duetu Alexander Berger - Paweł Pietraszko okazała się niewystarczająca. Wicemistrzowie Polski szybko odpowiedzieli, ponownie budując bezpieczną przewagę (16:11). Od tego momentu emocji nie było zbyt wiele. Przyjezdni triumfowali po raz drugi w tym spotkaniu i byli zaledwie krok od zainkasowania trzech oczek.

Najwięcej emocji mieliśmy w trzeciej partii, w której na początek do głosu doszli lubinianie. Jastrzębianie inicjatywę odzyskali przy stanie 7:7. Przy stanie 15:12 wszystko wygląda to bardzo dobrze dla przyjezdnych i nic nie wskazywało na dramatyczną końcówkę. Tymczasem dzięki bardzo dobrej dyspozycji Alexandra Bergera i fantastycznym atakom Adama Lorenca, Cuprum obroniło dwie piłki meczowe, doprowadzając do gry na przewagi (24:24).

W tym momencie emocje sięgnęły zenitu. Obie strony miały po kilka szans na rozstrzygnięcie partii. Miejscowi obronili pięć piłek meczowych, nie wykorzystali sześciu setballi i ostatecznie zostali za to skarceni. Miejscowych pogrążył Adam Lorenc, dwukrotnie myląc się w ataku w kluczowym momencie partii.

Cuprum Lubin - Jastrzębski Węgiel 0:3 (23:25, 20:25, 36:38)

Cuprum: Ferens, Lorenc, Kubicki, Pietraszko, Krager, Berger, Szymura (libero) oraz Czerny, Kapica.

Jastrzębski Węgiel: Toniutti. Boyer, Gladyr, Fornal, Szymura, Macyra, Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Clevenot.

MVP: Rafał Szymura (Jastrzębski Węgiel)

Czytaj także:
Były szkoleniowiec ZAKSY nadal trenerem Słowenii?
Miało być przełamanie, jest kompromitacja. Łatwa wygrana GKS-u w Radomiu

Komentarze (0)