Grupa Azoty Chemik Police zakończył sezon zasadniczy przegranym 0:3 meczem z Developresem Bella Dolina Rzeszów. Sparingowa atmosfera spotkania uśpiła przede wszystkim drużynę z województwa zachodniopomorskiego, która pokazała niewiele ciekawego przed własną publicznością.
- Ten mecz nie miał znaczenia dla sytuacji w tabeli, było w nim dużo testów po obu stronach. Jasne, że chciałyśmy zagrać lepiej i zwyciężyć, ale być może za mocno skupiłyśmy się już na Pucharze Polski. Pozostało nam zapomnieć i potraktować ten mecz jako wypadek przy pracy. Kilka dni wcześniej pokonałyśmy ŁKS i ten wynik pokazał, że możemy zwyciężać z najmocniejszymi zespołami w Polsce - mówi środkowa Agnieszka Korneluk w strefie mieszanej po meczu.
Chemik zakończył sezon zasadniczy na trzecim miejscu w tabeli. Za nim pięć porażek w Tauron Lidze, a do tego trzy mecze, w których zgubił punkt. Zarówno w półfinale pucharu, jak i w ćwierćfinale mistrzostw Polski jego przeciwniczkami będą Grot Budowlani Łódź.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi
- Sezon zasadniczy był dla nas trudny. Miałyśmy w nim większe i mniejsze problemy. Ostatecznie skończyłyśmy na trzecim miejscu w tabeli, ale pamiętam z mojego pierwszego sezonu w Chemiku, że bywało nawet gorzej. W play-off wszystko może się wydarzyć, a my jesteśmy gotowe do walki - zapewnia Korneluk.
- Ostatnio dość ciężko trenowałyśmy. Pozwoliła na to 11-dniowa przerwa od meczów. Mamy nadzieję, że przyniesie to oczekiwany skutek. Ten sezon pokazuje, że nie ma nic za darmo. O trofea trzeba będzie mocno powalczyć, a różnice między najmocniejszymi zespołami są małe - dodaje reprezentantka Polski.
Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?