Sezon w Lidze Mistrzyń należy do tureckich zespołów, a konkretnie do reprezentantów "stolicy" siatkówki kobiet Stambułu. Do półfinałów awansowały trzy kluby znad Bosforu, a od środy było jasne, że dwa z nich zmierzą się w finale. Eczacibasi wyeliminowało ostatnią włoską nadzieję Igora Gorgonzola Novara.
W drugim półfinale mierzyły się zawodniczki Fenerbahce i VakifBanku. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla Fenerbahce, a jego dominacja była nadspodziewana. W rewanżu miał za zadanie potwierdzić wyższość nad obrończyniami trofeum. Przypomnijmy, że we wcześniejszych rundach eliminował Grupa Azoty Chemika Police oraz Imoco Volley Conegliano, czyli mistrzów Polski i Włoch.
VakifBank zabrał się do szalonego pościgu, nie zamierzał oddać awansu za darmo lokalnemu przeciwnikowi. W pierwszym secie co prawda długo prowadziło Fenerbahce, ale znakomity finisz dał wygraną 25:22 VakifBankowi. Podopieczne Giovanniego Guidettiego dały do zrozumienia, że stać je na odwrócenie losu dwumeczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Obrończynie trofeum poszły za uderzeniem i w drugiej partii rządziły od początku do końca. Wynik 25:14 nie pozostawiał złudzeń coraz mocniej zaskoczonym gospodyniom. Wygrana 25:22 VakifBanku w trzeciej rundzie oznaczała konieczność wyłonienia finalistek w złotym secie.
W decydującej rozgrywce sytuacja zmieniła się kilkakrotnie i było to dobre podsumowanie dwumeczu. Rewanż należał do VakifBanku, który akcją na 15:12 zapewnił sobie awans do kolejnego finału Ligi Mistrzyń. Liderką zespołu była Paola Egonu, a wyróżniającymi się postaciami znane z polskich boisk Kara Bajema oraz Chiaka Ogbogu.
Fenerbahce Opet Stambuł - VakifBank Stambuł 0:3 (22:25, 14:25, 22:25)
Pierwszy mecz: 3:0. Złoty set: 12:15. Awans: VakifBank Stambuł
Fenerbahce: Macris, Fedorowcewa, Wuczkowa, Vargas, Ana Cristina, Erdem Dundar, Orge (libero) oraz Lazarewa, Cetin, Kalac, Diken, Unal
VakifBank: Ogbogu, Ozbay, Gabi, Gunes, Egonu, Bajema, Aykac (libero) oraz Cebecioglu, Daalderop
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?