Sportowa złość ustępującego mistrza kraju. Grupa Azoty Chemik Police nie pozostawił złudzeń

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police

Choć i tak ten sezon będzie dla nich stracony, chcą się z nim godnie pożegnać. I zrobiły ku temu krok. Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police wygrały w Kaliszu z Energą MKS-em 3:0 w pierwszym z meczów o piąte miejsce Tauron Ligi.

Policzanki niespodziewanie przegrały po raz drugi w ćwierćfinale u siebie z Grot Budowlanymi Łódź i to siatkarki z "betkami" na koszulkach awansowały do półfinału mistrzostw Polski kosztem wciąż jeszcze aktualnych mistrzyń kraju. W klubie nie kryją rozczarowania.

"Dziękujemy wszystkim, którzy wysłali nam słowa wsparcia po meczu ćwierćfinałowym. Bycie kibicem, kiedy twoja drużyna przegrywa, nie jest łatwe. Dziękujemy, że jesteście z nami. Bezwarunkowo" - można było przeczytać w mediach społecznościowych Grupy Azoty Chemika Police po sobotniej porażce.

Kaliszanki z kolei też pewnie liczyły na więcej, ale przegrały swój ćwierćfinał z BKS-em Bostik Bielsko-Biała w dwóch meczach. Ostatnie ze spotkań w trzech setach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!

W czwartkowy wieczór Energa MKS i Grupa Azoty Chemik spotkały się w Kaliszu na pierwszej części dwumeczu o piąte miejsce. I początkowo zanosiło się na to, że gospodynie postawią naprawdę twarde warunki. Na początku pierwszej odsłony prowadziły 13:11, gdy w ataku rozhulała się Karolina Drużkowska.

Chwilę później miejscowe przegrały cztery akcje z rzędu i tym samym straciły - jak się później okazało - bezpowrotnie prowadzenie w spotkaniu. Zespół Radosława Wodzińskiego punktował bardzo równo - po pięć oczek w tej odsłonie zdobyły Jovana Brakocević, Iga Wasilewska, a także Martyna Łukasik. Takiego wsparcia po drugiej stronie siatki zabrakło, więc chemiczki wygrały 25:22.

Jeśli ekipa trenera Marcina Widery "była blisko" wygrania premierowej odsłony, to co powiedzieć, o drugiej, w której prowadziła już 14:8, a przegrała 17:25? W pewnej chwili cały zespół złapał "zawiechę". Ciężar ataku od Drużkowskiej starała się przejąć Aleksandra Rasińska, co było przewidywalne dla polickiego bloku. A o seryjne kontry Brakocević czy Łukasik nie trzeba było się obawiać.

W ostatnim secie, przegranym do 18, jeszcze Energa MKS nawiązał walkę, ale ciągle był o 2-3 punkty z tyłu. Nie było mocnych na Jovanę Brakocević. Nie znalazł się też nikt, kto by poszedł z Serbką na wymianę ciosów. Po niecałych 90 minutach było już po meczu w Kalisz Arenie.

Grupa Azoty Chemik Police jest o dwa wygrane sety od piątego miejsca na koniec sezonu. Rewanż w Szczecinie zaplanowano na niedzielę, 23 kwietnia, na godzinę 17:30.

Energa MKS Kalisz - Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (22:25, 17:25, 18:25)

Energa MKS: Grabka, Drużkowska, Efimienko-Młotkowska, Rasińska, Kuligowska, Fedorek, Lemańczyk (libero) oraz Wawrzyniak, Wójcik, Bartkowska, Stefanik.

Grupa Azoty Chemik: Fabiola, Łukasik, Korneluk, Brakocević-Canzian, Czyrniańska, Wasilewska, Stenzel (libero) oraz Cipriano, Kowalewska, Sikorska, Mędrzyk.

MVP: Iga Wasilewska (Grupa Azoty Chemik).

Czytaj też: "Mają katorgę". Ogromny kłopot w siatkówce reprezentacyjnej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty