Marcin Możdżonek: Rola numeru dwa mogłaby frustrować Fabiana Drzyzgę

- Fabian Drzyzga ma charakter, żeby być liderem drużyny. Rola pomocnika młodszego kolegi, który będzie cierpliwie czekał na swoją szansę, mogłaby go frustrować - tak brak powołania do kadry dla dwukrotnego mistrza świata komentuje Marcin Możdżonek.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Reprezentacja Polski siatkarzy Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Polski siatkarzy
Na 30-osobowej liście zawodników powołanych do reprezentacji na 2023 rok, którą selekcjoner Nikola Grbić podał w środę, najbardziej rzuca się w oczy brak dwóch graczy Asseco Resovii Rzeszów: Fabiana Drzyzgi i Macieja Muzaja.

Pierwszego nie było w kadrze już w ubiegłym sezonie, który był pierwszym rokiem pracy Grbicia z Biało-Czerwonymi. W ostatnich miesiącach doświadczony rozgrywający pokazywał jednak wysoką formę i jego powrót wydawał się całkiem prawdopodobny.

Selekcjoner zdecydował inaczej. Na rozegraniu postawił na Marcina Janusza, Grzegorza Łomacza, Jana Firleja i Marcina Komendę. O komentarz do tej decyzji poprosiliśmy Marcina Możdżonka, byłego reprezentanta Polski, mistrza świata z 2014 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"

Konsekwencja kluczem

- Trener Grbić trzyma się koncepcji, którą przedstawił w ubiegłym roku. Dobrze, że jest konsekwentny, choć nie wiem czy dobrze, że nie ma Fabiana. Selekcjoner zdecydowanie stawia na Janusza jako rozgrywającego numer jeden, więc być może nie widzi Drzyzgi w roli numeru 2.

- Fabian ma charakter, żeby być liderem drużyny, grać pierwsze skrzypce. To raczej nie jest typ, który będzie przede wszystkim pomocą dla młodszego kolegi. A Grzegorz Łomacz kimś takim jest. Będzie wykonywał swoje zadania i cierpliwie czekał na swoją szansę. Fabiana może to frustrować - twierdzi Możdżonek.

Drugi nieobecny, Muzaj, w ubiegłym roku dostał powołanie do drużyny narodowej, ale grał w niej tylko na samym początku sezonu reprezentacyjnego. Potem Grbić stawiał już na innych atakujących: Bartosza Kurka, Łukasza Kaczmarka i Karola Butryna. Teraz trener kadry obok wymienionej trójki powołał jeszcze Bartłomieja Bołądzia i młodego Dawida Dulskiego.

- Maciek zawsze był dla mnie graczem z przeogromnym potencjałem - podkreśla Możdżonek. - Niesamowita skoczność, wzrost, siła, do tego leworęczny, co dla atakującego jest atutem. Jednak jest to również siatkarz, którego gra faluje. Świetne spotkania przeplata bardzo słabymi. I chyba to jest powód jego nieobecności w reprezentacji.

Prawdziwy urodzaj

Najliczniejszą grupę w szerokiej kadrze stanowią przyjmujący - tych Grbić powołał aż dziesięciu. Miał z kogo wybierać - gracze z tej dziesiątki to albo zawodnicy, którzy w przeszłości wielokrotnie udowadniali swoją wysoką klasę, albo siatkarze, którzy w kończącym się sezonie wyróżniali się w polskiej lidze.

Możdżonek przyznaje, że mamy w polskiej siatkówce urodzaj bardzo dobrych przyjmujących. W grupie powołanych do kadry ma swoich pięciu faworytów, którzy jego zdaniem będą pojawiać się na boisku najczęściej.

- Ci gracze to Wilfredo Leon, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, Bartosz Kwolek, no i fenomenalnie grający w ostatnich tygodniach Bartosz Bednorza. Bartek zawsze miał ogromny potencjał. Teraz coś mu się przełączyło w głowie i wskoczył na wyższy poziom. Bez niego nie byłoby tak znakomitej gry ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Bardzo bym chciał, żeby utrzymał tę pewność siebie, którą teraz ma i którą daje też swoim kolegom na boisku - mówi.

Idzie nowe

Oprócz zawodników, których kibice drużyny narodowej znają już bardzo dobrze, w reprezentacji może się pojawić kilka nowych twarzy. Powołania od Grbicia dostali m.in. uważani za duże talenty Michał Gierżot oraz wspomniany wcześniej Dulski. Pierwszy z nich ma 21 lat, drugi 20.

- Bardzo dobrze, że tacy gracze pojawiają się w szerokiej kadrze. Mamy ten komfort, że do drużyny narodowej cały czas dopływa świeża krew, a ta krew musi zdobywać doświadczenie. Młodzi muszą zobaczyć, jak funkcjonuje pierwsza reprezentacja, jak się w niej trenuje, jak się przygotowuje do zajęć, jak bardziej doświadczeni zachowują się między treningami. Jak wygląda kontakt z fizjoterapeutami, którzy w seniorskiej kadrze są najlepsi, co to znaczy bardzo dobra odnowa biologiczna. Co do gry tych chłopaków już w tym sezonie, to jeśli któryś z nich pokaże na treningach, że zasługuje na szansę, pewnie będzie mógł się pokazać w którymś turnieju Ligi Narodów. Jednak ich powołania są raczej z myślą o przyszłości, niż o tym sezonie. Zarówno ich przyszłości, jak i przyszłości kadry.

Mistrz świata z 2014 roku przewiduje, że na początku sezonu reprezentacyjnego Grbić da trochę odpocząć m.in. siatkarzom Jastrzębskiego Węgla i Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle - zespołów, które zmierzą się ze sobą zarówno w finale PlusLigi, jak i Ligi Mistrzów.

- Myślę, że jego plan zakłada, żeby nie eksploatować na początku tych, dla których sezon ligowy był najbardziej wyczerpujący, żeby pozwolić im złapać oddech. I to dobrze. Przyjdzie jednak czas, że i oni będą musieli zakasać rękawy i grać. Igrzyska tuż tuż, trzeba się do nich bardzo dobrze przygotować i coś dla tej reprezentacji poświęcić. Gra w drużynie narodowej to jest poświęcenie - podkreśla Możdżonek.

Co do obecnego sezonu, w którym dla Biało-Czerwonych najważniejsze będą mistrzostwa Europy i kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Paryżu, nasz rozmówca ma dobre przeczucia. - Widać, że trener Grbić ma wszystko przemyślane i zaplanowane. Bije od niego pewność siebie. Mam nadzieję, że to się przełoży na chłopaków.

Grzegorz Wojnarowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Rozbił ich w pojedynkę. Niesamowita seria w PlusLidze
Ojciec i syn zagrali w jednym meczu. Mariusz Wlazły: Spełniło się nasze wspólne marzenie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×