Reprezentacja Chin na inaugurację rywalizacji w Lidze Narodów pokonała po tie-breaku Bułgarię. Później jednak odniosła sześć porażek z rzędu, przez co plasowała się na ostatnim miejscu.
Przełamanie przyszło w starciu z Niemcami. To zespół, który rywalizację rozpoczął od trzech porażek. Następnie pokonał Kanadę i ponownie zanotował taką samą ilość przegranych spotkań.
Premierowa odsłona była bardzo wyrównana. W końcówce Niemcy prowadzili 24:21, a mimo to rywale złapali kontakt. Przy trzeciej piłce setowej jednak skapitulowali.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"
To był jednak ostatni pozytyw naszych zachodnich sąsiadów w tym spotkaniu. Kolejne partie zakończyły się zwycięstwami ich rywali. Co ciekawe, tylko w jednej - ostatniej, Niemcy przekroczyli granicę 20 punktów, zdobywając ich 21. Zwycięstwo Chin było sporą niespodzianką, bowiem faworyzowana była reprezentacja z Europy.
W ostatnim sobotnim meczu Francuzi nie mieli żadnych problemów, by w trzech setach rozprawić się ze słabo spisującą się Kanadą. Trójkolorowi po serii porażek przełamali się z Kubą, a teraz zanotowali kolejne zwycięstwo. Dzięki temu gonią czołówkę, bowiem są już na 9. miejscu. Tym samym walka o play-offy nabiera rumieńców.
Dla Kanady była to szósta porażka w tegorocznej LN. Zespół ten dotychczas zanotował jedynie dwie wygrane, co sprawia, że plasuje się on na 12. lokacie. Tym samym ma coraz mniejsze szanse, by awansować do fazy pucharowej.
Chiny - Niemcy 3:1 (23:25, 25:18, 25:19, 25:21)
Kanada - Francja 0:3 (17:25, 21:25, 21:25)
Przeczytaj także:
Amerykanin wskazał lidera zespołu. "Najlepszy na świecie"