Konflikt na linii Stany Zjednoczone - Iran trwa już od ponad czterdziestu lat i jak widać zbiera żniwa do dziś. Wiadomo więc, że starcia obu ekip mają wiele podtekstów politycznych. Tak było również podczas mistrzostw świata w Katarze. Choć wtedy doszło do nieprawdopodobnych scen ze względu na obecną sytuację w kraju Bliskiego Wschodu (więcej przeczytasz TUTAJ).
Mimo wszystko relacje pomiędzy stronami nadal są napięte i przypomniał o tym komunikat Irańskiej Federacji Piłki Siatkowej. Tamtejszy związek poinformował, że część członków drużyny nie otrzymało wiz ze strony amerykańskiej na nadchodzący turniej w Anaheim.
Rywalizacja dla reprezentacji Iranu rozpocznie się już w środę (5 lipca) spotkaniem z Francją. Później ekipę z Bliskiego Wschodu czekają mecze przeciwko Bułgarii, Argentynie oraz Kubie. Na ten moment Irańczycy zajmują jedenaste miejsce w tabeli.
Bez wizy pozostali m.in. szkoleniowiec Behrouz Ataei czy Amin Esmaeilnezhad, który jest podstawowym atakującym reprezentacji Iranu. W komunikacie możemy przeczytać, że wizy otrzymało dwunastu zawodników.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw
Tamtejszy związek siatkarski złożył już protest do Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) oraz amerykańskiego związku. Celem jest m.in. przyspieszenie procesu przyznawania wiz. Nic dziwnego, że drużynie Behrouza Ataei'a zależy na czasie.
Przypomnijmy, że wszystkie ekipy walczą o turniej finałowy tegorocznej edycji Ligi Narodów. Ten odbędzie się w gdańskiej Ergo Arenie.
Zobacz też:
Przegrany set? Mocna reakcja Polek