Historyczny medal! Polskie siatkarki z brązem Ligi Narodów

Materiały prasowe / Volleyball World / Reprezentacja Polski po wygranym 3:2 meczu z drużyną Stanów Zjednoczonych o 3. miejsce w Lidze Narodów 2023
Materiały prasowe / Volleyball World / Reprezentacja Polski po wygranym 3:2 meczu z drużyną Stanów Zjednoczonych o 3. miejsce w Lidze Narodów 2023

Polskie siatkarki z historycznym brązowym medalem Ligi Narodów! W meczu o trzecie miejsce Biało-Czerwone po dramatycznym tie-breaku pokonały reprezentację Stanów Zjednoczonych.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jesteśmy na pewno pozytywnie nastawione, bo każda chce tutaj wygrać medal. Idziemy po brąz i tyle! - mówiła po półfinałowej przegranej z Chinami Olivia Różański. - Nadal gramy o coś niesamowitego, o historię polskiej siatkówki - podkreślała Magdalena Stysiak. I tę historię w niedzielny wieczór prowadzona przez Stefano Lavariniego drużyna stworzyła.

Świetnie dysponowane Chinki nie pozwoliły Biało-Czerwonym na historyczny awans do finału Ligi Narodów, ale wciąż pozostawała szansa na historyczny dla naszej kobiecej siatkówki medal tych rozgrywek. Żeby po niego sięgnąć, Polki musiały pokonać Amerykanki.

Gospodynie rozgrywanego w Arlington turnieju finałowego w swoim półfinale dość nieoczekiwanie uległy 1:3 Turcji. Brak możliwości walki o złoto przed własną publicznością musiał być dla drużyny Stanów Zjednoczonych rozczarowujący, ale należało się spodziewać, że do starcia o trzecie miejsce rywalki Polek przystąpią raczej podrażnione niepowodzeniem, niż zrezygnowane. O ogromną determinację naszych reprezentantek można było być spokojnym, zatem spotkanie o trzecie miejsce zapowiadało się bardzo ciekawie.

Oba zespoły zaczęły walkę o brąz nerwowo, od kilku błędów w polu serwisowym, a tymi, które opanowały emocje jako pierwsze, były siatkarki drużyny USA. W pierwszych minutach meczu sprawiały naszej ekipie problemy w przyjęciu, dobrze reagowały blokiem na ataki Polek i w efekcie objęły czteropunktowe prowadzenie (9:5).

Od tego momentu lepsze, i to bardzo wyraźnie, były już jednak Biało-Czerwone, które najpierw szybko wyrównały na 12:12 (m.in. as Agnieszki Korneluk i blok Magdaleny Stysiak), a potem świetnie pracowały w obronie, wyprowadziły kilka skutecznych kontr i wyszły na prowadzenie 17:13. Potem już tylko to prowadzenie powiększały - dzięki trudnym zagrywkom, koncertowej grze w defensywie i w ataku oraz czujnej postawie w bloku wygrały seta aż 25:15.

Widząc duże problemy swojego zespołu, przed drugą partią trener kadry USA Karch Kiraly zdecydował się na bardzo odważny ruch i posłał na boisko całkowicie inną szóstkę niż ta, która zaczynała spotkanie. Na boisku pozostała tylko libero Justine Wong-Orantes.

Amerykańskie zmienniczki zaczęły dobrze - cztery z rzędu wygrane akcje dały im prowadzenie 7:3. W kolejnych minutach nie dopuściły do powtórki z pierwszej odsłony i nie pozwoliły Polkom na udaną pogoń. Utrzymywały wysoką jakość gry i sukcesywnie powiększały przewagę. Seta kontrolowały już do samego końca, przede wszystkim dlatego, że potrafiły zatrzymać nasze zawodniczki na siatce, a same w swoich pierwszych akcjach były bardzo skuteczne. Prowadziły 16:8, 20:13, a w całym drugim secie oddały Polkom tylko 16 punktów.

Start trzeciej partii w wykonaniu polskiego zespołu mógł niepokoić - błędy naszych zawodniczek w ataku spowodowały, że rywalki znów szybko odskoczyły (3:6). Spore problemy z przebiciem się przez amerykański blok miała Martyna Łukasik, ataków nie kończyła też Olivia Różański. Pewnym punktem naszej ofensywy była w tym fragmencie tylko Stysiak i to głównie dzięki niej Amerykanki nie wypracowały większej przewagi.

Na szczęście po ospałym początku Polki poprawiły jakość swojej gry. Wzmocniły zagrywkę, zwarły szyki w obronie i najpierw doprowadziły do remisu 15:15, a potem, dzięki dwóm potężnym uderzeniom Stysiak w kontratakach i jednym punktowym serwisie liderki zespołu Lavariniego wyszły na czteropunktowe prowadzenie (19:15).

Gdy Kelsey Robinson-Cook zaatakowała w aut, było już 21:16 i w końcowe fragmenty seta Biało-Czerwone wchodziły mając kontrolę nad sytuacją. I utrzymały tę kontrolę już do końca. Setbola zapewnił im atak Agnieszki Korneluk ze środka (24:19), a w ostatniej akcji Jordan Thompson uderzyła z przechodzącej piłki w aut (25:19) i Polki były już tylko o jednego seta od podium Ligi Narodów.

Czwarta odsłona zaczęła się tak samo, jak trzy poprzednie - od lepszej gry Amerykanek i ich kilkupunktowego prowadzenia (3:7, 6:9). I tak jak w setach numer jeden i trzy, potem nastąpił skuteczny pościg naszych reprezentantek, które przy serwisie Łukasik wyrównały na 9:9. Tym razem nie poszły jednak za ciosem, a po ich kilku gorszych przyjęciach, które przełożyły się m.in. na dwa punktowe bloki zawodniczek drużyny USA (zatrzymane Korneluk i Stysiak), znów przegrywały różnicą trzech punktów (12:15).

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polki w półfinale Ligi Narodów! Zobacz kulisy meczu z Niemkami

Biało-Czerwone raz jeszcze zdołały wyrównać (17:17), ale po kolejnej serii akcji wygranych przez ich rywalki znajdowały się w bardzo trudnej sytuacji (17:22). Szybko straconych w kluczowym momencie seta punktów już nie udało się odrobić. Rozpędzone Amerykanki broniły kolejne ataki naszych zawodniczek, wyprowadzały skuteczne kontry i partię, w której jeszcze kilka minut wcześniej zanosiło się na wyrównaną końcówkę, wygrały zdecydowanie - 25:18.

Dobra wiadomość na początku tie-breaka była taka, że wreszcie to Polki zaczęły lepiej. Wygrały pierwsze trzy wymiany, a kiedy prowadziły 5:1, Karch Kiraly poprosił o czas. Po powrocie na boisko zawodniczki drużyny USA grały już zdecydowanie efektywniej, niż w pierwszych akcjach piątego seta. Po punktowym serwisie Michy Hancock zbliżyły się na jeden punkt (9:8), potem Stysiak z trudnej piłki zaatakowała w aut (11:11) i w tej partii zacięta, emocjonująca końcówka była nieunikniona.

Przy wyniku 13:13 Polki nie skończyły swojej akcji, odpowiedziała Andrea Drews i to Amerykanki miały piłkę na wagę brązowego medalu. Obroniła ją Stysiak, atakując w końcową linię boiska. Przy drugim meczbolu również to jej atak utrzymał Biało-Czerwone w grze, a po kolejnej skutecznej akcji liderki polskiej ekipy piłkę meczową miał nasz zespół. Piłkę meczową, którą wykorzystał! Różański zablokowała Drews i Polki mogły cieszyć się z wielkiego sukcesu, jakim jest pierwszy w historii naszej żeńskiej reprezentacji medal Ligi Narodów!

Liga Narodów, mecz o 3. miejsce
Polska - Stany Zjednoczone 3:2 (25:15, 16:25, 25:19, 18:25, 17:15)
[b]Polska:

[/b]Katarzyna Wenerska (3), Magdalena Stysiak (23), Martyna Łukasik (14), Olivia Różański (13), Agnieszka Korneluk (13), Magdalena Jurczyk (10), Maria Stenzel (libero) oraz Monika Fedusio, Monika Gałkowska (3), Julia Nowicka, Martyna Czyrniańska.

Stany Zjednoczone: Micha Hancock (3), Andrea Drews (9), Alexandra Frantti (3), Khalia Lanier (3), Heleigh Washington (1), Dana Rettke (1), Justine Wong-Orantes (libero) oraz Lauren Carlini (3), Jordan Thompson (5), Kelsey Robinson-Cook (6), Chiaka Ogbogu (9), Asija O'Neal (9), Avery Skinner (18), Morgan Hentz (libero).

Czytaj także:
"Trochę inny trening". Semeniuk niczym Dybala, Leon jak Piątek
Środkowa dała popis. Zamurowała siatkę! "To dopiero początek"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty