Będzie powtórka z 2012 i triumf Biało-Czerwonych? "W finale rzucimy wszystkie nasze siły. Chcemy wygrać"

- Japończycy weszli do ścisłego topu, grają super zawody i trudno jest ich pokonać - mówił po triumfie nad Japonią na antenie TVP Sport Mateusz Bieniek. Jednocześnie zadeklarował gotowość walki na 100 proc. w finale Ligi Narodów.

Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Reprezentacja Polski wygrała z Japonią PAP / Reprezentacja Polski wygrała z Japonią
Mimo bardzo trudnych początków, reprezentacja Polski odprawiła świetnie spisującą się w tegorocznym sezonie Japonię. W półfinale po wysokiej przegranej w pierwszym secie, w kolejnych trzech była górą, a finałową kropkę nad "i" postawił Aleksander Śliwka atakiem z lewego skrzydła.

- Świetna robota, wygraliśmy z trudnym przeciwnikiem. Japończycy weszli do ścisłego topu, grają super zawody i trudno jest ich pokonać. W finale rzucimy wszystkie nasze siły i chcemy wygrać - mówił chwilę po spotkaniu dla telewizji TVP Sport Mateusz Bieniek, środkowy reprezentacji Polski, który w meczu z Japończykami pokazał się z bardzo dobrej strony szczególnie w zagrywce.

- Był na nas pewien ciężar, bo byliśmy faworytem. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać. Oni zaczęli mecz z wysokiego "C", przez całe spotkanie dobrze zagrywali i narzucali na nas presję. Tym bardziej cieszy, że te trudne momenty byliśmy w stanie przeczekać i wygrać - mówił Bieniek.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Kulisy meczu z Brazylią i radość po zwycięstwie!

Trudnym momentem był z pewnością wspomniany wcześniej pierwszy set. Przegrana do 19 to efekt bardzo dobrej zagrywki Japończyków. Prym wiódł wówczas Ran Takahashi, który zdobył bezpośrednio 2 punkty i to w ustawieniu właśnie z nim na linii 9. metra, siatkarze z kraju kwitnącej wiśni zdobywali najwięcej punktów.

- Przed meczem mieliśmy odprawę wideo i trener mówił, że rywale będą grać odważnie na zagrywce. To jest ich atut i będą chcieli odrzucić nas od siatki. Jest to dobra drużyna, która jest w topowej czwórce Ligi Narodów. Grają dobrze, odważnie i skutecznie. Mają zawodników wysokiej klasy i tak naprawdę nie mają żadnych kompleksów, co było widać na przestrzeni całej Ligi Narodów jak i tutaj w Gdańsku. Słyszałem opinie od różnych ludzi, że to będzie łatwy mecz. Tak nie było, jest to dobra drużyna i tego się spodziewaliśmy - mówił dla TVP drugi ze środkowych Norbert Huber, który zmienił w trakcie meczu Jakuba Kochanowskiego.

Biało-Czerwoni w finale zagrają z reprezentacją USA (początek meczu w niedzielę o godzinie 20:00), która pokonała Włochów 3:0 (więcej TUTAJ).

- Stawiam, że będziemy grać ze Stanami Zjednoczonymi - mówił jeszcze przed meczem Amerykanów Bieniek. Jego słowa się sprawdziły. Będzie to zatem kolejny finał polsko-amerykański. Ostatni w 2012 w Sofii wygrali Polacy.

Czytaj także: To był ich popis! Oceniamy Polaków po meczu z Japonią
Czytaj także
: Polacy daleko w tyle. Japończycy jak gwiazdy rocka

Czy twoim zdaniem Polska zdobędzie złoto tegorocznej Ligi Narodów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×