Wszystko jasne. To oni awansowali do Ligi Narodów 2024

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Turcji
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Turcji

Volleyball Challenger Cup mężczyzn rozstrzygnięty. Zwycięzcą została reprezentacja Turcji i to ona zagra w przyszłorocznej edycji Ligi Narodów.

Turecka drużyna była faworytem do wygrania tegorocznej edycji turnieju Volleyball Challenger Cup. Finał nie okazał się jednak łatwą przeprawą dla tego zespołu. Poprzeczkę wysoko zawiesili ich rywale - reprezentanci Kataru.

Pierwszego seta w niezwykle przekonującym stylu wygrała Turcja. Potem katarska ekipa zdołała nawiązać walkę jak równy z równym i wygrać drugą partię 25:21. W trzecim secie znów górą byli faworyci spotkania, w czwartym zaś ponownie do głosu doszli Katarczycy. W tej partii nie oddali oni Turkom prowadzenia od początku do końca i ostatecznie doprowadzili do tie-breaka.

W nim jednak górą okazał się ten team, którego wielu typowało do triumfu na koniec zmagań. Reprezentacja Turcji wygrała decydującego seta w zdecydowanych sposób - 15:9. Po ostatniej piłce zawodnicy z tego kraju wybuchli radością, co jest oczywiście niezwykle zrozumiałe.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"

To właśnie ich zobaczymy w przyszłorocznej edycji Ligi Narodów. Zastąpią Chińczyków, którzy brali udział w tegorocznych rozgrywkach, ale odpadli już w ćwierćfinale Challenger Cup. Zawodnicy z Turcji spokojnie mogą brać przykład z kobiecej reprezentacji, która odniosła triumf podczas LN 2023.

W niedzielę odbył się również mecz o trzecie miejsce. W nim ekipa z Ukrainy szybko rozprawiła się z reprezentacją Chile, która w tym spotkaniu tylko w jednym secie przekroczyła barierę dwudziestu punktów.

Finał Challenger Cup:

 Katar - Turcja 2:3 (13:25, 25:21, 18:25, 25:22, 9:15)

Mecz o trzecie miejsce Challenger Cup:

Chile - Ukraina 0:3 (21:25, 19:25, 18:25)

Czytaj także:
Jednostronny pojedynek. Znakomity start Polaków!
Odmieniła go kontuzja. "Czuję, że dostałem drugie życie"

Komentarze (0)