Co się dzieje? Polacy znów bez błysku

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Reprezentacja Polski siatkarzy w meczu z Francją
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Reprezentacja Polski siatkarzy w meczu z Francją

Polscy siatkarze nieudanie zakończyli XX Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Biało-Czerwoni ulegli Włochom 1:3, a w grze ekipy było sporo niedokładności. Turniej w Krakowie był bardzo ważnym etapem przygotowań przed nachodzącymi mistrzostwami Europy.

[b]

Korespondencja z Krakowa - Arkadiusz Dudziak[/b]

Przed rokiem w Katowicach Włosi zabrali Biało-Czerwonym marzenia o trzecim z rzędu mistrzostwie świata. To była dla Polaków pierwsza okazja na rewanż na własnej ziemi za tamtą porażkę.

Oczywiście, ranga była nieporównywalnie mniejsza, bo XX Memoriał Huberta Jerzego Wagnera to tylko etap przygotowań do mistrzostw Europy oraz kwalifikacji olimpijskich. To był jednak świetny test. I obie drużyny miały o co grać.

Wciąż jeszcze otwarta była sprawa zwycięstwa w krakowskim turnieju. Polacy potrzebowali wygranej za trzy punkty. Z kolei porażka ekipy Nikoli Grbicia dawała Italii złoto MHJW.

ZOBACZ WIDEO: Czas zacząć mistrzostwa! - #PodSiatką

Trenerzy obu drużyn postanowili się posłać najmocniejsze lub niemal najmocniejsze możliwe składy. W końcu na dłuższym dystansie po naszej stronie mogliśmy oglądać Tomasza Fornala.

Początek spotkania nie przebiegał po myśli gospodarzy. Ci mieli problemy w ofensywie, a gdy mieli dogodne okazje w kontrze, to się mylili, co skutkowało trzypunktową stratą. Powiększyła się ona jeszcze po asie Roberto Russo (8:12). Nikola Grbić szybko zareagował i dokonał zmiany na pozycji rozgrywającego. Grzegorz Łomacz zastąpił Marcina Janusza. Nie to jednak było największym problemem Polaków, a słabe przyjęcie, które przekładało się na niską skuteczność pierwszej akcji Biało-Czerwonych. Goście całkowicie kontrolowali przebieg gry i wygrali całego seta 25:18.

Podrażnieni Polacy otworzyli kolejną odsłonę mocnym uderzeniem. Blokiem popisał się Karol Kłos, a asem Tomasz Fornal (3:0). Wilfredo Leon popełnił jednak błąd przejścia linii trzeciego metra przy ataku z drugiej linii, do tego Włosi cały czas wywierali presję zagrywką i zdołali wyrównać. Gdy goście po kolejnym złym przyjęciu odskoczyli na dwa punkty, Grbić zdecydował się na zmianę i Aleksander Śliwka zastąpił Leona.

Biało-Czerwoni dalej mieli problemy z odbiorem serwisów, ale sygnał wysłał Grzegorz Łomacz i to w dużej mierze dzięki jego kąśliwym zagrywkom nasza ekipa złapała kontakt (17:18). Słabszą postawę w ofensywie, Polacy próbowali zrekompensować blokiem. I mimo że w końcówce nasza gra wyglądała już lepiej, to Biało-Czerwoni nie byli w stanie wyrównać. Kluczową akcję skończył ze środka Gianluca Galassi i Włosi wygrywali już 2:0.

Początek trzeciego seta był bardzo wyrównany, a obie drużyny toczyły walkę punkt za punkt. W polskiej ekipie doszło kolejnej zmiany: Aleksander Śliwka zastąpił Bartosza Kurka na pozycji atakującego, a drugim przyjmującym obok Fornala był Bednorz. Polacy jako pierwsi wypracowali dwupunktowe prowadzenie za sprawą ataku w siatkę rywali, a z tą decyzją nie zgadzali się Włosi (18:16). Powiększyli jeszcze przewagę do trzech punktów dzięki kontrze wykorzystanej przez Śliwkę. Biało-Czerwoni nie dali sobie wydrzeć już zwycięstwa w tym secie i po kontrze Bednorza zapisali trzeciego seta na swoją korzyść.

Zmiennicy, Mattia Bottolo oraz Alessandro Bovolenta, mieli spory udział w tym, że to Włosi lepiej rozpoczęli czwartego seta (3:6). Powiększyli przewagę do czterech punktów za sprawą ataku Alessandro Michieletto. Italia zdominowała Polaków w każdym elemencie i odskoczyła już na sześć "oczek". Biało-Czerwoni zaliczyli wprawdzie krótki zryw za sprawą zagrywek Bednorza, ale na nic się to zdało. Końcówkę przyjezdni mieli już swoją absolutną kontrolą, a ich wygraną przypieczętował atakiem Michieletto.

Polacy turniej w Krakowie zakończyli jednym zwycięstwem i dwoma porażkami. Zdołali pokonać Francuzów 3:1, przegrali 0:3 ze Słowenią i oczywiście 1:3 z Włochami. To właśnie Italia okazała się najlepsza w całym turnieju, drugie miejsce zajęli Słoweńcy, a trzecie Polacy. Ostatni byli Francuzi.

Ostatni sparing przed mistrzostwami Europy Polacy zagrają w Łodzi 26 sierpnia, a ich rywalem będzie kadra Ukrainy.

Klasyfikacja końcowa:

1. Włochy
2. Słowenia
3. Polska
4. Francja

Polska - Włochy 1:3 (18:25, 23:25, 25:21, 17:25)

Polska: Kurek, Kłos, Leon, Kochanowski, Janusz, Fornal, Zatorski (libero) oraz Łomacz, Semeniuk, Śliwka, Bołądź, Bednorz, Popiwczak (libero)

Włochy: Michieletto, Giannelli, Galassi, Lavia, Romano, Russo, Balaso (libero) oraz Bovolenta, Bottolo, Sanguinetti

Czytaj więcej:
Na triumfatora Memoriału Wagnera musimy poczekać. Francuzi zaskoczyli blokiem i wygrali

Komentarze (5)
avatar
StefanStefan69
20.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
To tylko towarzyski turniej, na ME będzie inaczej. 
avatar
Termobud1
20.08.2023
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
I co dalej z tym "trenerem" przeprosi się z Drzyzga czy będzie grał Łomaczem ? 
avatar
Dianagruba
20.08.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nadal Leon i Fornal nie zachwycają, Fornal pod siatką tworzy radosną twórczość niestety. 
avatar
Grupa Teatralna Słowianie
20.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Są bez formy. Potrzeba czasu. Przecież raptem nie zapomnieli jak się gra.