Reprezentacja Polski powalczy o półfinał mistrzostw Europy. Potęga na drodze naszych siatkarek

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski

Niespełna dwa lata potrzebował Stefano Lavarini, aby odbudować reprezentację Polski siatkarek. W środowe popołudnie Biało-Czerwone powalczą o awans do strefy medalowej mistrzostw Europy. Pierwszy od sześciu lat.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2019 roku pod wodzą Jacka Nawrockiego reprezentacja Polski siatkarek awansowała do najlepszej czwórki mistrzostw Europy. Wówczas w ćwierćfinale pokonaliśmy Niemki, jednak kolejnemu rywalowi, Turczynkom, nasze siatkarki nie sprostały. Ekipa znad Bosforu zniszczyła marzenia Biało-Czerwonych o finale wygrywając 3:1. Dzień później, w starciu o brąz, lepsze okazały się Włoszki.

Od tamtego czasu nasza kadra znajdowała się na równi pochyłej. Z marazmu polską siatkówkę wyrwał dopiero Stefano Lavariniego. Włoch na stanowisku selekcjonera drużyny narodowej pracuje drugi sezon, a zespół pod jego wodzą systematycznie czyni postępy. Awans do strefy medalowej byłby na to kolejnym dowodem. Bo o ile nie można lekceważyć rangi brązowego medalu Ligi Narodów wywalczonego przed kilkoma tygodniami, to miejsce w najlepszej czwórce ekip Starego Kontynentu byłoby sukcesem spektakularnym.

Potencjał w zespole jest, co pokazały mecze tegorocznej edycji Ligi Narodów. Pokazały to wygrane mecze z Włoszkami, Serbkami, Turczynkami, Chinkami i Amerykankami. Dwa z trzech sparingów przed Euro 2023 z ekipą znad Bosforu, Polki również rozstrzygnęły na swoją korzyść.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polska pokonała Ukrainę! Zobacz kulisy meczu ME

W dotychczas rozegranych meczach Biało-Czerwone nie pokazały pełni potencjału. Przeciwko Słowenkom, Węgierkom i Ukrainkom gra była daleka od ideału, mimo korzystnego wyniku. Przebłyski pojawiły się w starciach z Serbią, Belgią i Niemcami. Do pokonania Turczynek to może jednak nie wystarczyć. Tym razem potrzeba będzie czegoś więcej.

- Przed spotkaniem z Turcją trzeba wyeksponować największe atuty. Czyli na pierwszy plan wychodzi różnorodna zagrywka. Potrafimy zagrać flotem, z wyskoku, parabolą tuż nad siatką. Wtedy rozbijamy strukturę przyjęcia rywalek i włączamy drugi najlepszy element, czyli blok - powiedział w rozmowie z naszym portalem, były selekcjoner reprezentacji Polski siatkarzy, Ireneusz Mazur.

- Te dwie rzeczy na kolejny pojedynek musimy mieć opanowane na maksimum możliwości. Gdy dodamy do tego solidną grę w innych elementach, będziemy dotrzymywać tempa rywalkom, to wtedy mamy szansę na zwycięstwo - przyznał Mazur.

Podopieczne Daniele Santarelliego dotychczas na niewiele pozwoliły rywalkom, choć należy podkreślić, że przeciwniczki w fazie grupowej - Czechy, Niemcy, Szwecja, Azerbejdżan i Grecja, to zdecydowanie nie była najwyższa półka. Bardziej wymagające okazały się w 1/8 finału Belgijki. Olbrzymi potencjał ofensywnego duetu Ebrar Karakurt - Melissa Vargas, przechylił jednak szalę zwycięstwa na stronę zawodniczek znad Bosforu.

- Jesteśmy zadowoleni z awansu do ćwierćfinału i z tego, że zagramy w nim z Turcją. Spodziewamy się bardzo trudnego meczu, ale znamy się bardzo dobrze i pokażemy naszą najlepszą siatkówkę - przyznał po wygranej nad Niemkami, w rozmowie z TVP Sport, Stefano Lavarini.

Pewne swego wydają się być Turczynki, które nie ukrywają, że triumf nad Belgią wzmocnił ich wiarę w sukces przed meczem z Polkami. Jak zapewnia Hande Baladin, rywalem dobrze znanym triumfatorkom tegorocznej edycji Ligi Narodów Kobiet.

- Doskonale wiemy, jak ważne są wyniki od tej rundy. Teraz mecze rozgrywane są w ramach jednego starcia, a przeciwnicy są coraz trudniejsi. Przed nami bardzo trudne spotkanie. Dobrze przygotowaliśmy się do tego starcia jako zespół. Polska to jest przeciwnik, którego znamy. Mamy siłę, żeby ich pokonać. Mam nadzieję, że to nam się uda i będziemy w finałowej czwórce - przyznała reprezentantka Turcji w rozmowie z serwisem trtspor.com.tr.

Dla obu reprezentacji będzie to starcie numer 5 w historii mistrzostw Europy. Niestety bilans jest bardzo niekorzystny dla naszych siatkarek. Tylko raz udało się pokonać rywalki znad Bosforu. W 2003 roku w wielkim finale zespół Andrzeja Niemczyka rozbił Turczynki 3:0 (25:17, 25:14, 25:7). W 2017 roku, kiedy stawką był ćwierćfinał, triumfowały "Sułtanki siatki". Podobnie jak w 2019 roku w półfinale i dwa lata później w ćwierćfinale również.

Turcja - Polska 30 sierpnia 2023 r. godz. 17.00

Czytaj także:
Demolka w ćwierćfinale mistrzostw Europy siatkarek
Niemka płakała z rozpaczy. Oto co zrobił wtedy trener Polek

Źródło artykułu: WP SportoweFakty