"Wyraz uznania". Śliwka dosadnie o protestach rywali

PAP/EPA / NICOLA MASTRONARDI / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka
PAP/EPA / NICOLA MASTRONARDI / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka

- Od kilku dobrych lat większość moich zagrań jest kwestionowana przez trenerów i zawodników przeciwnej drużyny. Staram się to odbierać jako wyraz uznania - mówi Aleksander Śliwka o protestach rywali podczas ćwierćfinału ME siatkarzy z Serbią (3:1).

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Korespondencja z Bari - Arkadiusz Dudziak[/b]

W trzecim secie meczu Polska - Serbia na mistrzostwach Europy 2023 rywale kilkukrotnie kwestionowali zagrania Aleksandra Śliwki. Chodziło o jego kiwki, a ekipa z Bałkanów protestowała, że powinna zostać odgwizdana piłka rzucona. Doszło nawet do drobnego spięcia pod siatką pomiędzy drużynami.

- Od kilku dobrych lat większość moich zagrań jest kwestionowana przez trenerów i zawodników przeciwnej drużyny. Staram się to odbierać jako wyraz uznania - opowiada po meczu Aleksander Śliwka.

- Ogromne emocje były w obu drużynach. Zarówno my, jak i Serbowie jesteśmy charakterni. Bardzo zależy nam na wygranej i pojawiają się czasem gdzieś małe tarcia. To normalne, ale to nic osobistego i poważnego. Starałem się uspokajać chłopaków tylko po to, byśmy nie dostali żółtej kartki - tłumaczy zawodnik.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "On farbuje włosy". O kim mowa? Zobacz kulisy meczu z Belgią!

Mecz Polska - Serbia nie rozpoczął się po myśli Biało-Czerwonych. W pierwszej partii nasi reprezentanci popełnili sporo błędów i mieli duże problemy ze skutecznością w ataku.

- Chcieliśmy zagrać agresywnie od samego początku. Zrobiliśmy parę błędów w zagrywce, a później w ataku. Czasem tak jest, że się nie rozpoczyna tak, jakby się chciało. Największą wartością drużyny jest to, by wrócić do swojej gry, mimo że źle się zaczęło. Nie panikować, lecz wrócić do tych rzeczy, które robimy dobrze - tłumaczy Śliwka.

Na długo wszystkim w pamięć zapadnie trzecia partia. W niej obie drużyny prezentowały się znakomicie, a niektóre wymiany zapierały dech w piersiach. Set skończył się wynikiem 36:34 dla Biało-Czerwonych.

- Nie pamiętam, bym grał wcześniej w takim secie. To była partia, która niosła za sobą ogromny ładunek emocjonalny. To była kluczowa odsłona dla całego meczu - diagnozuje przyjmujący.

- Z pewnością trudne momenty wzmocnią nas i dodadzą nam jeszcze więcej zimnej krwi. Ale też każdy mecz jest inny - kończy Aleksander Śliwka.

Reprezentacja Polski w półfinale mistrzostw Europy siatkarzy zmierzy się ze Słowenią. Początek meczu w czwartek, 14 września, o godz. 18:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj więcej:
Znamy pary półfinałowe mistrzostw Europy. Polacy trafili najgorzej jak mogli

Komentarze (2)
avatar
PJan
14.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
andy23
13.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
nawet nasi sprawozdawcy uwazaja ze pilka jest rzucona ale skoro sedziowie na to pozwalaja to nie ma tematu