Zespół z Suwałk był faworytem spotkania w Częstochowie. Wygrana Ślepskowi Malow Suwałki nie przyszła jednak łatwo. Zawodnicy Exact Systems Hemarpol Częstochowa rozegrali dwa dobre sety, a jednego z nich wygrali. W dwóch pozostałych nie potrafili jednak nawiązać walki z dziewiątym zespołem poprzedniego sezonu PlusLigi.
Po spotkaniu suwalczanie przyznawali, że mieli problemy z opanowaniem emocji. - Widać było nerwowość w każdym elemencie z jednej i drugiej strony. Ostatni oficjalny mecz zagraliśmy pół roku temu. Wbrew pozorom to było dość dawno i te emocje meczowe są dla nas jak nowe - powiedział Bartosz Filipiak.
- To było bardzo długa przerwa. Wszyscy byli bardzo wygłodniali. Emocje były bardzo duże przez to, że tak długo nie graliśmy. Jeżeli pół roku nie miało się do czynienia z takimi emocjami meczowymi, gdzie przychodzi tysiące kibiców, jest euforia, to jest to ciężkie. Na szczęście my mamy to już za sobą - dodał Paweł Halaba.
Filipiak i Halaba byli jednymi z liderów Ślepska. Czasu na świętowanie wygranej jednak nie ma zbyt wiele, bo już 26 października suwalczan czeka domowy mecz z Asseco Resovią Rzeszów. W starciu z rzeszowianami Ślepsk nie może sobie pozwolić na stratę punktów seriami i popełnianie prostych błędów. Tak było w meczu z Exact Systems Hemarpolem.
- Początek meczu był bardzo szarpany, ale na szczęście to my pierwsi uspokoiliśmy grę. Wywozimy trzy punkty i taki był plan. Liga pędzi, za trzy dni kolejny mecz. Jesteśmy gotowi i walczymy dalej - dodał Halaba.
Ekipa z Suwałk przegrała trzeciego seta, który dał gospodarzom nadzieję na sukces. - Zespół z Częstochowy zaczął grać mocniej zagrywką i tym zrobili nam sporą szkodę. Do czwartego seta podeszliśmy z większą agresją i udało się obrócić tego seta na naszą korzyść - stwierdził Filipiak.
Czytaj także:
Nadspodziewana przewaga w meczu GKS-u Katowice z Treflem Gdańsk
Leon i Semeniuk tak zaczęli sezon w Italii. Jeden z nich usiadł na ławce
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki