Od 2018 roku Aleksander Śliwka to filar Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Przyjmujący osiągnął z tym zespołem wszystkie możliwe trofea. Bez niego nie byłyby także możliwe trzy zwycięstwa z rzędu w Lidze Mistrzów, a Śliwka został wybrany nawet MVP pierwszego finału.
Warto dodać, że przyjmujący jest kapitanem swojej drużyny od sezonu 2021/22 i sprawdza się w tej roli. Na tyle, że trener Nikola Grbić pod nieobecność Bartosza Kurka powierzył mu tę rolę w reprezentacji Polski na turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Tokio.
Jak ujawnił agent siatkarza Jakub Michalak w podcaście zgrupowanie prowadzonym przez Andrzeja Wronę, już po pierwszym triumfie ZAKSY w Lidze Mistrzów w 2021 roku pojawiały się oferty z zagranicy. Pochodziły jednak one z przeciętnych włoskich klubów, a przecież Śliwka został wybrany najlepszym zawodnikiem finału. Ciekawsza oferta pojawiła się z Japonii.
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
- Dwa lata temu mógł iść do Japonii za o wiele większe pieniądze niż zarabia w Polsce, choć tu też jego pensja oczywiście nie jest niska. Stwierdził, że w cyklu olimpijskim chce jednak grać z pierwszym rozgrywającym (Marcinem Januszem - przyp. red.). Chciał się przygotować jak najlepiej tego, by reprezentować Polskę na igrzyskach. To wybór sportowy, biznesowy byłby inny - ujawnił Michalak.
Po tym sezonie jest prawdopodobne, że nastąpi przebudowa ligi japońskiej. Ma zostać ona powiększona z 10 do 12 zespołów, a na boisku będzie mogło przebywać dwóch obcokrajowców, a nie jeden. To może spowodować masowy exodus z Europy do Japonii, a w tym gronie znajdą się najpewniej i Polacy.
- Nie mówię, że będzie słabsza od naszej. Tam naprawdę są potężne pieniądze, które można podnieść. Jak nie teraz, to kiedy? Jeśli będzie nowa opcja, to jest szansa, żeby się ziściła - stwierdził agent.
Czytaj więcej:
"Ktoś wprowadził w błąd". Polscy siatkarze bili na alarm. Zmiany zatrzymane?