Mocne słowa po porażce. "Sfrajerzyliśmy się"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Exact Systems Hemarpol Częstochowa
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Exact Systems Hemarpol Częstochowa

Exact Systems Hemarpol Częstochowa prowadził z Enea Czarnymi Radom 2:0 i był o krok od odniesienia zwycięstwa. Jednak to radomianie cieszyli się z wygranej. Po meczu w mocnych słowach grę beniaminka podsumował Piotr Hain.

Faworytem czwartkowego spotkania wydawał się być Exact Systems Hemarpol Częstochowa. Beniaminek miał na swoim koncie dwa zwycięstwa, a Enea Czarni Radom do tego meczu przystępowali z kompletem porażek. I dwa pierwsze sety były idealnym potwierdzeniem tej tezy. Norwid prowadził 2:0 i dominował na parkiecie.

Od trzeciej partii wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To Czarni przeważali, unikali błędów i wykorzystywali nieudane zagrania przeciwników. W czwartej odsłonie oddali rywalom tylko 13 punktów.

Po meczu rozczarowania nie ukrywali kibice Norwida, a na klubowym fanpejdżu wylała się lawina krytyki. Wściekli byli też zawodnicy częstochowskiego zespołu. - Jestem w bardzo złym stanie emocjonalnym i mam nadzieję, że niczego nie palnę, czego nie powinienem - mówił środkowy Piotr Hain. Później już nie przebierał w słowach.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

- Sfrajerzyliśmy się. Trzeba nazwać rzeczy po męsku i po imieniu. Nie można grać w ten sposób w siatkówkę. Tego meczu nie przegraliśmy umiejętnościami, a charakterem. Mecz był pod naszą kontrolą, dwa sety wygrywamy. Potem rywale zaczęli grać lepiej i sytuacja diametralnie się odwróciła. Czarni Radom wyglądali przez trzy kolejne sety tak, jak my przez dwa pierwsze - powiedział Hain.

Środkowy Exact Systems Hemarpolu wskazał słabe strony zespołu, a było ich sporo. - My po prostu staliśmy. Nie widziałem chęci wzięcia na siebie odpowiedzialności, złości, agresji. Wydaje mi się, że zadecydował charakter. To boli, bo gdybyśmy przegrali po walce, byłoby u nas zaangażowanie, to teraz odczuwalibyśmy zdenerwowanie i to by nas nakręcało. Przegralibyśmy sportowo i nic by się nie działo. Ale taki mecz? Ja nie pamiętam, kiedy ostatni raz w taki sposób przegrałem - dodał.

Dla Norwida to drugi przegrany mecz z drużyną z dołu tabeli w podobnych okolicznościach. Z GKS-em Katowice częstochowianie również prowadzili, ale zespół ze stolicy województwa śląskiego wygrał po tie-breaku. Dla katowiczan było to pierwsze w sezonie zwycięstwo. Również radomianie świętowali pierwszy triumf w starciu z Exact Systems Hemarpolem.

Czytaj także:
Przedwczesny finał Chemika Police? Poznaliśmy ćwierćfinały Pucharu CEV kobiet
Weszli na kosmiczny poziom i nie odpuścili. Trzy sety w meczu na szczycie PlusLigi

Komentarze (0)