Od 5 lutego Enea Czarni Radom czekali na zwycięstwo w PlusLidze. Fatalna passa zakończyła się 7 grudnia w Częstochowie, gdzie radomianie pokonali Exact Systems Hemarpol 3:2. Po dwóch setach jednak nic nie wskazywało na to, że Czarni odniosą pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w rozgrywkach PlusLigi.
Radomianie od początku meczu grali fatalnie. W dwóch pierwszych partiach łatwo przegrywali i nie potrafili nawiązać walki z przeciwnikiem. Po raz pierwszy na prowadzenie wyszli dopiero w trzecim secie, przy stanie 9:8. I wtedy wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
To Czarni do ostatniej piłki dominowali i wykorzystali błędy przeciwników. Radość była duża, bo zwycięstwo udało się odnieść po 10 miesiącach oczekiwania.
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
- Dla nas to coś więcej niż zwycięstwo. Potrzebowaliśmy meczu na przełamanie i mam nadzieję, że teraz będziemy grać dużo lepiej. Zwycięstwa budują, a jak się cały czas przegrywa, to ciężko jest się podnieść. Mam nadzieję, że to będzie przełomowy mecz dla nas i teraz będzie dużo lepiej wyglądało - mówił po meczu Rafał Buszek.
Najbardziej doświadczony gracz Czarnych nie ukrywa, że taka wygrana doda zespołowi pewności siebie i motywacji.
- Cieszy, że nie poddaliśmy się, tylko walczyliśmy do końca o każdy set, a na koniec o zwycięstwo. Nie często w tym sezonie doprowadzaliśmy do tie-breaków i musieliśmy wykorzystać tę sytuację - dodał.
Czarni nadal zamykają tabelę PlusLigi i czeka ich trudna walka o utrzymanie. - Wiemy, gdzie jesteśmy w tabeli. Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa i mam nadzieję, że to będzie dobry znak na kolejne spotkania. Zostało jeszcze dużo grania, ale jak będziemy walczyć tak, jak w Częstochowie, to powinniśmy punktować. Dla nas to jest najważniejsze - zakończył Buszek.
Czytaj także:
Klub Kamila Semeniuka gra w Klubowych Mistrzostwach Świata. Faza grupowa za zespołami
"Zignorują MKOl". Ukraiński działacz mocno o decyzji w sprawie Rosjan i Białorusinów