Osiem wygranych, cztery porażki i wysokie 5. miejsce w tabeli stawiało zespół LUK-u Lublin w roli faworyta w starciu z ligowym beniaminkiem.
W mecz lepiej weszli siatkarze z Częstochowy, bardzo szybko budując trzypunktową przewagę (3:0). Gospodarze jednak włączyli się do walki i po chwili na tablicy wyników widniał remis. Obie drużyny nie wstrzymywały ręki w polu serwisowym, ale LUK miał przewagę w bloku. Skuteczna gra na siatce pozwoliła lublinianom odskoczyć na kilka "oczek" (11:8).
Taki rezultat nie utrzymał się jednak długo. Oba zespoły pewnie wykorzystywały swoje okazje, a wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. O losach premierowej partii zadecydowała dopiero końcówka. W newralgicznych momentach zwyciężyło jednak doświadczenie drużyny z Lubelszczyzny. LUK kończył kontrataki, dominował w bloku i triumfował 25:23.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował
W drugiej partii początek również należał do zawodników beniaminka. Częstochowianie w dalszym ciągu nie zwalniali ręki w polu serwisowym, a w ofensywie brylowali Dawid Dulski oraz Damian Kogut. Hemarpol coraz aktywniej pracował także w bloku i krok po kroku powiększał swoją przewagę (10:5).
Siatkarze Hemarpolu długo wiedli prym na boisku, jednak LUK nie złożył broni. W końcówce po stronie gospodarzy zarówno na linii zagrywki, jak i w ofensywie nie zawiedli liderzy - Damian Schulz oraz Alexandre Ferreira. Bardzo dobrą zmianę na środku dał także Damian Hudzik i lublinianie w końcu dopięli swego, doprowadzając do remisu przy stanie 23:23.
Częstochowianie jednak nie dali odebrać sobie prowadzenia. LUK zacięcie bronił piłek setowych, ale podopieczni Leszka Hudziaka dopięli swego, zwyciężając odsłonę na przewagi po wykorzystanej piłce przechodzącej przez Damiana Koguta (27:25)
W kolejnej partii częstochowska drużyna powtórzyła strategię z poprzedniej odsłony, bardzo szybko budując sobie solidną przewagę (9:3). Siatkarze beniaminka zamurowali rywalom siatkę, a sami utrzymywali wysoką skuteczność w kontrach, gdzie obok Dulskiego coraz sprawniej działało także lewe skrzydło.
Hemarpol dyktował warunki gry, a LUK miał coraz większe problemy z budowaniem skutecznych akcji. Gospodarze nie pomagali sobie błędami i mimo kilku lepszych momentów, które pozwoliły im nieco podreperować wynik, nie byli w stanie zagrozić rozpędzonym częstochowianom. Beniaminek do końca utrzymał wypracowaną przewagę, wygrywając seta 25:20.
Częstochowianie w czwartej partii podtrzymali świetną dyspozycję. Gracze beniaminka dominowali w ofensywie, a LUK pomagał im w zdobywaniu punktów dużą ilością błędów własnych (12:7). Mimo kłopotów podopieczni Massimo Bottiego do końca walczyli o odwrócenie losów rywalizacji i w pewnym momencie byli blisko remisu (14:15).
Przyjezdni jednak fantastycznie odpowiedzieli rywalom. W decydujących momentach show w bloku zaprezentował Rafał Sobański i Hemarpol ponownie odskoczył na kilka punktów (17:14). Beniaminek w końcówce jeszcze powiększył swoją przewagę, a Damian Kogut efektownym asem serwisowym zakończył cały mecz (25:18).
Bogdanka LUK Lublin - Exact Systems Hemarpol Częstochowa 1:3 (25:23, 25:27, 20:25, 18:25)
LUK Lublin: Schulz, Komenda, Nowakowski, Kania, Ferreira, Brand, Hoss (libero) oraz Malinowski, Krysiak, Hudzik, Nowosielski, Wachnik.
Exact Systems Hemarpol: Dulski, Kowalski, Hain, Schmidt, Sobański, Kogut, Takahashi (libero) oraz Borkowski, Kerturakis, Espeland.
MVP: Damian Kogut (Exact Systems Hemarpol Częstochowa).
Zobacz także:
Co za historia! Nie uwierzysz, gdzie pracuje gracz mistrzów Europy
Potknięcie nic nie zmieniło. Stal postawiła na swoim