Karkołomna misja nowego trenera "czerwonej latarni" PlusLigi. "Wiedziałem, na co się piszę"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Enea Czarni Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Enea Czarni Radom

Enea Czarni Radom mają za sobą pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera. Nie zdobyli w nim ani jednego punktu. Ich sytuacja w tabeli jest coraz trudniejsza. - Zrobię wszystko, aby utrzymać drużynę w PlusLidze - zapowiada Waldo Kantor.

Pod wodzą Pawła Woickiego Enea Czarni Radom w sezonie 2023/2024 wygrali zaledwie jeden mecz i ponieśli aż 11 porażek. W zeszłym tygodniu zarząd klubu podjął decyzję o zakończeniu współpracy z tym trenerem. Nowym szkoleniowcem ostatniej drużyny tabeli PlusLigi został Waldo Kantor.

- Przede wszystkim chcę powitać ludzi związanych z siatkówką w Radomiu i chcę powiedzieć, że jest dla mnie zaszczytem być częścią tego środowiska. Ponadto chcę podziękować za daną mi szansę i zrobię wszystko, aby zrealizować postawiony przede mną cel, czyli utrzymanie drużyny w PlusLidze - zapowiedział po zakończeniu swojego debiutu na ławce trenerskiej Czarnych, w którym przegrali oni z PGE GiEK Skrą Bełchatów 1:3.

Przed spotkaniem z bełchatowianami argentyński trener poprowadził tylko jeden trening. - Nie miałem zbyt wiele czasu na pracę z drużyną, ale widzę w tym zespole duży potencjał. Musimy trenować, mocno pracować, aby wydobyć go w pełni z tych zawodników. Chodzi mi zwłaszcza o odpowiednie nastawienie mentalne i utrzymywanie wysokiego poziomu gry przez długie fragmenty meczów - podkreślił Kantor.

ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną

Doświadczony szkoleniowiec przejął Czarnych w ekstremalnie trudnym położeniu. Mają oni na koncie zaledwie trzy punkty, tracąc trzy do GKS-u Katowice i pięć do Cuprum Lubin. - Możemy grać bardzo dobrze, ale musimy wyeliminować błędy, których popełniamy dużo. Musimy sprawić, by najlepiej w ogóle ich nie było - trener podał receptę na niwelowanie strat do wyprzedzających zespołów.

Debiut Kantora dostarczył wielu emocji, ale ostatecznie Wojskowi nie zdobyli nawet "oczka" w starciu ze Skrą. - Byliśmy blisko tie-breaka, zasługiwaliśmy na niego. Mogliśmy starać się wygrać czwartego seta, zabrakło naprawdę niewiele. Skończyliśmy jednak to spotkanie z zerowym dorobkiem. Mam nadzieję, że będziemy dobrze pracować na treningach, aby zrealizować nasze zadanie, jakim jest pozostanie w PlusLidze - zaznaczył szkoleniowiec.

Misja Argentyńczyka jest niezwykle karkołomna. Zdawał on sobie sprawę z powagi sytuacji, decydując się na podpisanie kontraktu. - Znałem pozycję Czarnych w tabeli. PlusLiga jest najmocniejszą ligą na świecie, poza włoską. Wiem, na co się pisałem, zdaję sobie sprawę, że zadanie jest bardzo trudne, ale zrobię wszystko, aby mu sprostać - zakończył.

Czytaj również:
>> Przewaga zagranicy. Szóstka 12. kolejki Tauron Ligi
>> Sensacja we Włoszech. Niewiarygodne, co zrobił zespół Polaków

Komentarze (0)