Hit Tauron Ligi nie zawiódł. Niesamowite zwroty akcji i rozstrzygnięcie dopiero w tie-breaku

PAP / PAP/Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police
PAP / PAP/Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police

To był mecz przez duże M na Podpromiu. Grupa Azoty Chemik Police odwrócił losy meczu w Rzeszowie i pokonał po tie-breaku PGE Rysice w hicie Tauron Ligi. Podopieczne Marco Fenoglio umocniły się na czele rozgrywek.

Po dramatycznej porażce w rozgrywkach Ligi Mistrzyń siatkarki PGE Rysice Rzeszów stanęły przed kolejnym wyzwaniem. Na Podpromie przyjechała bowiem drużyna aktualnych liderek TAURON Ligi, Grupa Azoty Chemik Police, która do tej pory straciła w całych rozgrywkach zaledwie cztery sety. W pierwszym spotkaniu obu zespołów w tym sezonie zdecydowanie lepsze okazały się podopieczne Marco Fenoglio, triumfując 3:0.

Także i tym razem ekipa z Polic zamierzała narzucić swoje warunki gry już od początku spotkania. Przyjezdne szybko odskoczyły na kilka punktów. Mimo dość przeciętnego przyjęcia od samego startu znakomicie radziły sobie w ofensywie, a prym wiodła w tym elemencie Elizabet Inneh-Varga. Dzięki serii dobrych zagrywek Any Kalandadze Rysice wyszły na prowadzenie (16:15), jednak nie trwało ono zbyt długo.

Policzanki ponownie uciekły rywalkom i gdy wydawało się, że pewnie zmierzają po triumf w premierowej partii fantastyczną serię, mocno utrudniających grę zagrywek zafundowała im Weronika Szlagowska. W obronie pięciu piłek setowych z rzędu mocno pomogła rzeszowiankom także Gabriela Orvosova, kończąc ważne ataki. Po pasjonującej walce na przewagi górą okazały się jednak przyjezdne wygrywając ostatecznie 34:32, a dzieło zwieńczyła udanym atakiem Martyna Łukasik.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają

Do połowy seta drugiego seta minimalnie z przodu były siatkarki prowadzone przez Marco Fenoglio, jednak decydujące jego fragmenty tym razem należały do gospodyń. Podopieczne Stephane Antigi w dalszym ciągu lepiej przyjmowały od swoich przeciwniczek, jednak w tej części spotkania zdecydowanie poprawiły grę w ofensywie. Po słabym początku coraz lepiej radziła sobie Ana Kalandadze, a dobrą zmianę na środku siatki dała Anna Obiała. Bardzo dobrą grę, głównie w elementach defensywnych prezentowała Szlagowska, która pojawiła się na parkiecie w miejsce Amandy Coneo.

W kolejnej odsłonie Rysice ponownie odskoczyły od rywalek w decydującej fazie, jednak tym razem ich przewaga była dużo wyraźniejsza. Rzeszowianki zdominowały rywalizację na siatce, notując w trzecim secie aż siedem punktowych bloków, przy zaledwie jednym rywalek. W obu zespołach znacznie spadła jakość przyjęcia, ale co najistotniejsze w ekipie z Polic z każdą minutą spadała skuteczność w ataku. Ten element, który od początku meczu funkcjonował znakomicie, coraz częściej zawodził. Było to wodą dla napędzonych Rysic, które dodatkowo wsparte swoimi kibicami pewnie wygrały 25:18 i objęły prowadzenie 2:1.

Role diametralnie odwróciły się w czwartej partii, kiedy to postawione pod ścianą policzanki zagrały zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim wzrosła ich skuteczność w ataku, do której swoją cegiełkę włożyła m.in. Monika Fedusio. Chemik poprawił także zagrywkę i zagrał dużo lepiej na siatce. W tie-breaku bohaterką była zmienniczka Iga Wasilewska, która popisała się trzema punktowymi blokami i w znacznym stopniu przyczyniła się do zwycięstwa swojego zespołu.

TAURON Liga, 15. kolejka

PGE Rysice Rzeszów - Grupa Azoty Chemik Police 2:3 (32:34, 25:23, 25:18, 18:25, 10:15)

Rzeszów: Wenerska, Kalandadze, Centka, Jurczyk, Orvosova, Coneo, Szczygłowska (libero) oraz Szlagowska, Obiała, Makarowska-Kulej, Kowalska

Police: Kowalewska, Inneh-Varga, Korneluk, Pierzchała, Fedusio, Sahin, Grajber - Nowakowska (libero) oraz Łukasik, Ding, Honorio, Wasilewska

Czytaj także:
Bez sensacji w odczarowanej radomskiej hali. LUK zrobił swoje
Wygrali w derbach i nie zwolnili. Trzy sety na początek kolejki w PlusLidze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty