Bez sensacji w odczarowanej radomskiej hali. LUK zrobił swoje

PAP / Piotr Polak / Siatkarze Bogdanki LUK Lublin
PAP / Piotr Polak / Siatkarze Bogdanki LUK Lublin

Enea Czarni Radom tym razem nie sprawili sensacji we własnej hali. Wojskowi mimo ciekawej walki w 16. kolejce PlusLigi przegrali z zespołem Bogdanki LUK Lublin 0:3.

W meczu pomiędzy drużynami z Radomia i Lublina faworyt był jeden. LUK pierwszą rundę PlusLigi zakończył na szóstej pozycji w tabeli, Czarni z kolei zamykali stawkę. W pierwszym spotkaniu tych drużyn również triumfowali siatkarze Bogdanki, rozbijając rywali w trzech setach.

W Radomiu w premierowej odsłonie lublinianie szybko przejęli inicjatywę na boisku, a wszystko zaczęło się od zagrywki. Przy serwisach Marcina Komendy LUK odskoczył na trzy punkty i nie zamierzał zwalniać tempa (8:5). Goście fenomenalnie wykorzystywali problemy Czarnych w przyjęciu, znakomicie czytali ich grę i skutecznie pracowali na siatce. W tym elemencie brylował Damian Hudzik, a imponująca seria czterech bloków z rzędu, powiększyła przewagę Bogdanki do siedmiu punktów (13:6).

LUK zbudował bezpieczną przewagę i długo się jej trzymał. Czarni jednak nie złożyli broni, a poprawa ich gry przyszła wraz z podwójną zmianą. Dobre wejście Igora Gnieckiego i Bartosza Gomułki pozwoliły radomianom odrobić część strat. Lublinianie stracili koncentrację, zaczęli popełniać błędy i w końcówce zrobiło się ciekawie, szczególnie przy stanie 24:23. Remis wisiał w powietrzu, jednak męczarnie Bogdanki zakończył Damian Schulz, zdobywając dla swojej drużyny zwycięski dwudziesty piąty punkt.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają

W drugiej odsłonie już na samym początku LUK zbudował sobie kilkupunktową przewagę (4:1). Podopieczni Massimo Bottiego znów zachwycali w bloku, a w ofensywie nie zawodził Schulz. Radomianie w tym secie jednak szybciej włączyli się do walki, nie pozwalając rywalom powiększyć prowadzenia. Akcje obu ekip mogły się podobać, bo zaciętych i pełnych ofiarnych obron wymian nie brakowało.

Mimo ciągłego prowadzenia gości radomianie długo deptali rywalom po piętach, a po asie Igora Gnieckiego byli bardzo blisko remisu (15:16). Wtedy jednak lublinianie włączyli wyższy bieg. Siatkarze z Lubelszczyzny bardzo dobrze organizowali się w obronie, z kolei w ataku nie do zatrzymania był Damian Schulz. LUK powrócił do kilkupunktowej przewagi i tym razem dowiózł ją do końca, wygrywając seta 25:22.

W trzeciej odsłonie radomianie postawili wszystko na jedną kartę i długo mogliśmy oglądać pełną emocji i wyrównaną rywalizację obu ekip. Czarni jako pierwsi przystąpili do ataku, odskakując rywalom na dwa "oczka" (11:9). Gospodarze jednak prowadzenia nie utrzymali, bo LUK szybko odrobił straty i w decydującym momencie przejął stery na boisku.

Zagrywka i blok. Te elementy okazały się decydujące dla przebiegu piątkowego spotkania. Lublinianie dominowali w obu z nich i w kluczowym momencie potrafili tę przewagę wykorzystać. Radomianie z kolei pomogli błędami i LUK prowadził 17:14. Gospodarze do końca walczyli o odwrócenie losów meczu, jednak mimo swoich szans na remis musieli uznać wyższość rywali. Zwycięstwo Bogdanki atakiem przypieczętował Damian Schulz (25:23).

Enea Czarni Radom - Bogdanka LUK Lublin 0:3 (23:25, 22:25, 23:25)

Czarni Radom: Meljanac, Todorovic, Ostrowski, Rajsner, Hofer, Buszek, Nowowsiak (libero) oraz Formela, Gniecki, Gomułka, Smoliński

LUK Lublin: Schulz, Komenda, Kania, Hudzik, Ferreira, Brand, Hoss (libero) oraz Wachnik, Malinowski, Krysiak

MVP: Damian Schulz (Bogdanka LUK Lublin)

Zobacz także:
"Bardzo przykro". Marcin Janusz po zaskakującej porażce w Lidze Mistrzów
Krótszy sezon, więcej spadkowiczów. Zapadły kluczowe decyzje dotyczące przyszłości PlusLigi

Komentarze (0)