Pierwsza partia zapowiadała po pierwsze wyrównaną walkę, a po drugie mocny opór zespołu z Lwowa. Barkom Każany nie zamierzał odpuszczać żadnej piłki i zaszedł za skórę wyżej notowanym w PlusLidze lublinianom. Gospodarze odnieśli zwycięstwo 29:27 w krótkiej grze na przewagi.
Jeżeli pierwszy set wydawał się długi, to co dopiero powiedzieć o drugim? Zakończył się wynikiem 37:35 dla Barkomu. Na początku zanosiło się na przebudzenie lublinian, ponieważ odskoczyli na 5:1 i 9:5. Gospodarze absolutnie nie zamierzali jednak pozwolić przeciwnikom na spokojne dokończenie partii. Już przy stanie 17:17 Barkom udaremnił ucieczkę przeciwnika, a następnie doszło do kolejnej gry nerwów na finiszu partii.
Tym samym gościom z Lublina skończył się margines błędu, jeżeli nie zamierzali niespodziewanie opuścić Wielunia bez jakiegokolwiek punktu. Bogdanka LUK w trzecim secie zwyciężył 25:22 i przedłużył mecz. Zespołowi, dowodzonemu na boisku przez Marcina Komendę, nie zabrakło tym razem energii ani na dobry start, ani na finisz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Minęły ponad 2,5 godziny od rozpoczęcia meczu i nie skończyła się nawet czwarta partia. To dlatego, że siatkarze ponownie pilnowali przeciwników i doszło do jeszcze jednej walki na przewagi. W niej tradycyjnie lepszy okazał się Barkom Każany Lwów, a punkt na 29:27 był zarazem na miarę kompletu punktów do tabeli PlusLigi.
Barkom Każany Lwów - Bogdanka LUK Lublin 3:1 (29:27, 37:35, 21:25, 29:27)
Barkom: Palonsky, Kowałow, Szczurow, Petrovs, Gueye, Tupczij, Pampuszko (libero) oraz Hołowen, Dardzans, Kuczer
LUK: Komenda, Ferreira, Brand, Kania, Hudzik, Schulz, Hoss (libero) oraz Nowakowski, Krysiak, Malinowski, Wachnik
MVP: Luciano Palonsky (Barkom)
Tabela PlusLigi:
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?