Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w obecnym sezonie nie zwykli zawodzić swoich kibiców, zwłaszcza w meczach ligowych. Podopieczni Marcelo Mendez w trwających rozgrywkach przegrali zaledwie trzykrotnie. Do Lubina udali się jednak żądni rehabilitacji. W starciu z przedostatnim zespołem ligi zamierzali zatrzeć fatalne wrażenie po porażce sprzed tygodnia na własnym parkiecie z Barkomem Każany Lwów.
Marcelo Mendez, podobnie jak przed tygodniem, postanowił oszczędzić czołowych zawodników. W kwadracie dla rezerwowych mecz rozpoczęli Jean Patry i Jurij Gladyr, a w meczowej czternastce zabrakło Benjamina Toniuttiego. Wykorzystali to gospodarze, którzy przez pół seta toczyli z liderem walkę cios za cios. W dużej mierze za sprawą doskonałej gry blokiem Pawła Pietraszko i bardzo solidnie prezentujących się w ofensywie Wojciecha Ferensa i Alexandra Bergera (15:15).
W drugiej połowie partii Miedziowi poczynali sobie coraz śmielej. Przyjezdni kilkakrotnie próbowali przejąć inicjatywę, jednak nieskutecznie. Kompletnie zawodziło lewe skrzydło jastrzębian. Problemy w ataku mieli Tomasz Fornal i Rafał Szymura. Szarpać próbowali Moustapha M’Baye i Ryan Sclater, ale to było za mało. Cuprum od stanu 21:20 tylko powiększało przewagę, wygrywając 25:21.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!
Druga odsłona przebiegła właściwie bez historii. Podrażnieni goście już na starcie mocno uderzyli w rywali (2:8). Znakomicie prezentowali się Tomasz Fornal i Rafał Szymura oraz Norbert Huber. Miedziowi nie potrafili odpowiedzieć ani wykorzystać błędów rywali, którzy oddali przeciwnikom kilka punktów w serii. To pozwoliło lubinianom zbliżyć się na cztery punkty (7:11).
Pomarańczowo-czarni szybko się pozbierali i po kolejnych asach serwisowych Tomasza Fornala ponownie odjechali, tym razem na dobre (8:17). W końcówce różnica zaczęła rosnąć w błyskawicznym tempie. Doskonale w ataku prezentował się Ryan Sclater, bezbłędny w ofensywie był Moustapha M’Baye. Skończyło się pogromem do 11.
Kolejna odsłona była bardzo podobna do poprzedniej. Lider rozgrywek błyskawicznie odjechał gospodarzom, za sprawą atomowej zagrywki Tomasza Fornala (2:8). Miedziowi próbowali się odgryzać, jednak nie byli w stanie zbliżyć się do rywala. W połowie seta różnica na moment zmalała do jednego oczka, za sprawą skutecznego bloku Pawła Pietraszko (12:13). W tym momencie o przerwę poprosił Marcelo Mendez.
Po powrocie na plac gry Jastrzębski Węgiel przejął całkowitą kontrolę nad wynikiem. W ataku błyszczeli Ryan Sclater i Tomasz Fornal, w grze blokiem nie do przejścia był Moustapha M'Baye (14:21). Po stronie Cuprum fatalnie prezentowali się Jake Hanes i Alexander Berger, popełniający seriami błędy w ataku. To była woda na młyn dla gości.
W czwartej odsłonie Miedziowi wrócili do meczu. W wyjściowym składzie pojawił się Kamil Kwasowski, jednak to nie on był motorem napędowym zespołu. Swój rytm gry odnaleźli Jake Hanes i Alexander Berger. To pozwoliło lubinianom utrzymywać kontakt z rywalem, a momentami nawet przejąć inicjatywę. Przez długi czas żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Wynik głównie oscylował w okolicach remisu (15:15).
Jastrzębianie chcieli jak najszybciej rozstrzygnąć to starcie, aby oszczędzić siły przed rewanżem w Lidze Mistrzów. W końcówce narzucili więc swoje warunki i po zagrywkach Norberta Hubera odskoczyli po raz pierwszy w secie na trzy oczka (18:21). To był przełomowy moment, bowiem chwilę później gra gospodarzy się posypała, a podopieczni Marcelo Mendeza mieli kolejne piłki meczowe. Wykorzystali drugą z nich, po ataku Moustaphy M'Baye.
KGHM Cuprum Lubin - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:21, 11:25, 16:25, 20:25)
Cuprum: Ferens, Gelinski, Pietraszko, Hanes, Berger, Strulak, Masłowski (libero) oraz Kubicki, Czerny, Kwasowski;
Jastrzębski Węgiel: Sclaters, Fornal, Skruders, M'Baye, Szymura, Huber, Popiwczak (libero) oraz Jóźwik.
MVP: Tomasz Fornal (Jastrzębski Węgiel)
Tabela PlusLigi:
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Jastrzębski Węgiel | 88 | 35 | 30 | 5 | 95:33 |
2 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 86 | 37 | 30 | 7 | 98:43 |
3 | Projekt Warszawa | 72 | 34 | 24 | 10 | 80:42 |
4 | Asseco Resovia Rzeszów | 68 | 34 | 24 | 10 | 84:51 |
5 | Bogdanka LUK Lublin | 61 | 34 | 21 | 13 | 76:57 |
6 | Trefl Gdańsk | 56 | 36 | 17 | 19 | 72:67 |
7 | PSG Stal Nysa | 50 | 34 | 16 | 18 | 67:70 |
8 | Indykpol AZS Olsztyn | 48 | 34 | 14 | 20 | 64:70 |
9 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 47 | 34 | 16 | 18 | 61:63 |
10 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 46 | 32 | 16 | 16 | 59:64 |
11 | Barkom Każany Lwów | 38 | 32 | 13 | 19 | 52:70 |
12 | Ślepsk Malow Suwałki | 35 | 32 | 12 | 20 | 48:71 |
13 | KGHM Cuprum Lubin | 32 | 34 | 10 | 24 | 46:81 |
14 | GKS Katowice | 30 | 32 | 10 | 22 | 46:76 |
15 | Steam Hemarpol Norwid Częstochowa | 24 | 30 | 7 | 23 | 34:77 |
16 | Enea Czarni Radom | 20 | 30 | 7 | 23 | 29:76 |
Czytaj także:
Siatkarski ekspert o składzie ZAKSY. "Widziałbym tam jeszcze Leona i Kubiaka"
Projekt Warszawa czeka na swoje gwiazdy. Co z powrotem do gry Lisinaca i Nowakowskiego?