PGE Rysice odebrały co swoje. Grupa Azoty Akademia Tarnów jedną nogą w pierwszej lidze

Ogromny pech reprezentantki Polski. Zaledwie kilka miesięcy przed igrzyskami olimpijskimi

Siatkarki Grupy Azoty Akademia Tarnów w obecnym sezonie wygrały zaledwie dwa spotkania. Ich strata do okupujących dolne rejony tabeli ekip z Mielca i Bydgoszczy wynosi cztery punkty, jednak chyba mało kto wierzy, że miejsce w Tauron Lidze uda się utrzymać. Tym bardziej że drużyna od dłuższego czasu dysponuje zaledwie dziewięcioosobowym składem. W tej sytuacji trudno liczyć na sukces, a nawet jakiekolwiek punkty.

Do Tarnowa zespół Stephane'a Antigi pojechał jak po swoje i już w pierwszym secie pokazał, że taryfy ulgowej nie będzie. Po niemrawym początku ekipa z Podkarpacia systematycznie powiększała przewagę, wykorzystując kiepskie przyjęcie i fatalną skuteczność rywalek w ataku. Kompletnie bezradna w odbiorze była Barbara Zakościelna, nie najlepiej radziła sobie Aleksandra Żurawska. To przełożyło się na skuteczność w ataku. W tym elemencie gospodynie wyglądały katastrofalnie.

Rzeszowianki niedzielne starcie mogły potraktować jak niezbyt ciężki trening. Anna Obiała i Ana Kalandadze chyba jednak zbyt ulgowo podeszły do meczu, bowiem zdecydowanie odstawały poziomem od swoich koleżanek. Na pozostałe koleżanki Katarzyna Wenerska mogła liczyć. Zwłaszcza na Wiktorię Kowalską, Weronikę Centkę i Weronikę Szlagowską. Wspomniane trio sprawiło, że inauguracyjna odsłona okazała się dla Rysic lekka, łatwa i przyjemna.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Karina Chmielewska nie poradziła sobie na rozegraniu, w drugiej odsłonie zastąpiła ją więc Karolina Szczygieł. Mimo to obraz gry był bardzo podobny, choć końcowy wynik gospodyń okazał się bardziej przyzwoity. Dalej jednak widoczna była różnica klas na korzyść przyjezdnych. W dalszym ciągu problemy z precyzyjnym dograniem miała Barbara Zakościelna, co wykorzystywał zespół gości. 25-latka nadrabiała jednak w ataku, obok Victorii Mościckiej stanowiła pewny punkt w ataku. Tego nie można powiedzieć o tercecie Natasha Calkins - Julita Kinga Molenda - Wiktoria Szumera.

Rzeszowianki podobnie jak w poprzedniej partii szybko wypracowały bezpieczną przewagę i konsekwentnie ją kontrolowały. Przez dłuższy czas oscylowała ona w granicach siedmiu, ośmiu punktów. Momenty dekoncentracji po stronie przyjezdnych pozwalały tarnowiankom nieco zmniejszyć stratę, jednak nie na tyle, aby postraszyć PGE Rysice.

W ostatnim secie rzeszowianki przypieczętowały swój triumf, choć rywalki bardzo starały się, aby przedłużyć to starcie. W końcu przebudziły się w ataku Victoria Moscickaya i Judyta Gawlak. Dużo lepiej niż w poprzednich setach prezentowała się Wiktoria Szumera. To nie wystarczyło na PGE Rysice, choć do połowy seta obie drużyny szły cios za cios.

Druga część seta toczyła się jednak całkowicie pod dyktando drużyny z Podkarpacia. Zawodniczki Stephane'a Antigi odskoczyły na trzy punkty i z biegiem czasu utrzymywały dystans. Klasą samą dla siebie była Weronika Szlagowska, w dużej mierze to dzięki niej przyjezdne mogły zejść z parkietu po trzecim secie. Sporego wsparcia udzieliła jej Julia de Paula. MVP meczu Wiktoria Kowalska w trzeciej odsłonie nie błysnęła, jednak to właśnie ona znalazła uznanie w oczach komisarza.

Grupa Azoty Akademia Tarnów - PGE Rysice Rzeszów 0:3 (11:25, 19:25, 21:25)

Grupa Azoty Akademia: Zakościelna, Moscickaya, Calkins, Molenda, Chmielewska, Gawlak, Żurawska (libero) oraz Marcyniak, Szczygieł-Głód, Szumera;

PGE Rysice: Obiała, Centka, Wenerska, Szlagowska, Kalandadze, Kowalska, Szczygłowska (libero) oraz Makarowska-Kulej, De Paula, Kubas (libero).

MVP:  Wiktoria Kowalska (PGE Rysice)

Tabela Tauron Ligi:

Czytaj także:
Zaczęły źle, skończyły znakomicie. Mistrzynie Polski niespodziewanie straciły punkt
Mamy zwycięzcę fazy zasadniczej Tauron Ligi? Grupa Azoty Chemik Police wygrał ważny mecz w Łodzi