LUK nie sprawił sensacji. Piąty finał z rzędu dla Jastrzębskiego Węgla

PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Pierwszy półfinał Tauron Pucharu Polski nie przyniósł sensacji. Waleczna postawa Bogdanki LUK Lublin nie wystarczyła na rozpędzony Jastrzębski Węgiel. Podopieczni Marcelo Mendeza pokonali rywali 3:0 i po raz piąty z rzędu powalczą w finale rozgrywek.

Pierwszy półfinał Pucharu Polski miał swojego faworyta. Jastrzębski Węgiel w tym sezonie w lidze prezentuje najlepszą formę, piastując pozycję lidera. Mistrzowie Polski w grze o najwyższe trofea liczą się także w europejskich rozgrywkach, a kilka dni temu wywalczyli awans do półfinału Ligi Mistrzów.

Nic dziwnego więc, że podopieczni Marcelo Mendeza są głównymi kandydatami do triumfu w Pucharze Polski. W ostatnich czterech edycjach jastrzębianie regularnie meldowali się w finale turnieju. Triumf w nim święcili jednak tylko raz, w 2010 roku.

Bogdanka LUK Lublin swoją historię z finałowym turniejem Pucharu Polski dopiero zaczyna. Podopieczni Massimo Bottiego samym udziałem w Final Four sprawiła swego rodzaju niespodziankę, eliminując w ćwierćfinale Asseco Resovię Rzeszów.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Choć jastrzębianie byli stawiani w roli faworyta spotkania, to Bogdanka lepiej otworzyła mecz. W pierwszych akcjach lublinianie błyszczeli w ofensywie, bardzo szybko budując kilkupunktową przewagę (3:0). Jastrzębski Węgiel jednak nie zraził się atakiem rywali i krok po kroku odrabiał straty, przede wszystkim świetnie pracując w obronie. Mistrzowie Polski wyrównali wynik, a gdy Jurij Gladyr dwukrotnie poczęstował rywali asem serwisowym, prowadzili 12:10.

LUK nie pozostał bierny wobec postawy rywali, ale jastrzębianie cały czas utrzymywali wypracowaną wcześniej zaliczkę. Podopieczni Marcelo Mendeza nie zwalniali ręki zarówno w ofensywie, jak i na zagrywce, a lublinianie mieli kłopoty z dokładnym przyjęciem. Jastrzębski Węgiel natomiast tempa nie zwalniał, powiększając prowadzenie do czterech "oczek" (20:16). Nie był to jednak koniec emocji, bo w końcówce LUK napsuł rywali sporo krwi, niemal niwelując straty po wejściu na zagrywkę Mateusza Malinowskiego. Jastrzębianie jednak zdołali odeprzeć ten ataki, triumfując 25:21.

W drugim secie od początku nie brakowało emocji i wyrównanej walki. Obie drużyny szły ramię w ramię, wymieniając się ciekawymi akcjami. W ekipie Jastrzębskiego Węgla problemy ze skutecznością zaczął mieć jednak Tomasz Fornal. LUK wykorzystał chwilową słabość rywali, popracował blokiem i wyszedł na dwupunktowe prowadzenie (14:12). Jastrzębianie szybko jednak odpowiedzieli ekipie z Lubelszczyzny pięknym za nadobne.

Po świetnym ataku Norberta Hubera ze środka mistrzowie Polski doprowadzili do remisu, a dwa spektakularne bloki zapewniły im dwupunktową przewagę (20:18). Prowadzenie Jastrzębskiego Węgla również nie utrzymało się długo, bo Bogdanka szybko odrobiła straty. O zwycięstwie w tym secie zadecydowała więc zacięta i wyrównana końcówka, którą po ataku Jeana Patry'ego na swoją korzyść rozstrzygnęli siatkarze z Górnego Śląska (25:23).

W kolejnej partii wyrównaną grę punkt za punkt jako pierwsi przerwali jastrzębianie. Jean Patry nie zawodził w ofensywie, Norbert Huber męczył rywali blokiem, a Jurij Gladyr błyszczał na linii zagrywki. Po kolejnym w tym meczu asie serwisowym środkowego mistrzowie Polski prowadzili więc 10:7. Podopieczni Marcelo Mendeza złapali swój rytm, a siatkarzom LUK-u mimo ogromnej woli walki coraz trudniej było ich zatrzymać (15:10).

Blok i zagrywka, te dwa elementy okazały się decydujące dla losów trzeciej partii. W obu z nich długo brylowali jastrzębianie, jednak w decydującej części seta lublinianie rozpoczęli swoją pogoń. W niej ogromną rolę miały serwisy Alexandre'a Ferreiry. To przy zagrywkach przyjmującego LUK złapał wiatr w żagle i po spektakularnej serii doprowadził do remisu. Przy stanie 16:16 set rozpoczął się więc na nowo. Mimo wyrównania wyniku Jastrzębski Węgiel nie oddał prowadzenia.

W końcówce podopieczni Marcelo Mendeza pokazali siłę ofensywy, a w polu serwisowym po raz kolejny rywalom dał się we znaki Jurij Gladyr. Jastrzębie odbudowało wysoką przewagę i pewnie sięgnęło po zwycięstwo (25:18), a co za tym idzie finał Pucharu Polski. W nim jastrzębianie zmierzą się ze zwycięzcą pary Aluron CMC Warta Zawiercie - Projekt Warszawa.

Jastrzębski Węgiel - Bogdanka LUK Lublin 3:0 (25:21, 25:23, 25:18)
Jastrzębski Węgiel:

Patry, Toniutti, Gladyr, Huber, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Skruders

LUK Lublin: Schulz, Komenda, Nowakowski, Kania, Ferreira, Brand, Hoss (libero) oraz Kędzierski, Malinowski, Krysiak, Wachnik

MVP: Norbert Huber (Jastrzębski Węgiel)

Zobacz także:
Eksperci ocenili szanse Asseco Resovii Rzeszów na triumf w Pucharze CEV
Posada Andrei Anastasiego zagrożona? Gas Sales Piacenza zainteresowana trenerem z PlusLigi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty