Grupa Azoty ZAKSA w grze o play-off. Odważna deklaracja gwiazdora

Materiały prasowe / Plusliga / Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Materiały prasowe / Plusliga / Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Mimo plagi kontuzji jaka dopadła zespół, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nadal liczy się w grze o fazę play-off. Zdaniem libero wicemistrzów Polski, Erica Shoji'ego, rywale mają się czego obawiać.

Sytuacja kadrowa Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w obecnym sezonie jest fatalna. W zespole nie ma chyba zawodnika, który w trakcie rozgrywek nie zmagał się z większymi bądź mniejszymi problemami zdrowotnymi. Większość z zawodników zdołała wrócić do gry.

Nadal jednak niezdolni do treningów pozostają Aleksander Śliwka, Wojciech Żaliński, Przemysław Stępień, Jakub Szymański i Radosław Gil. Powrót kapitana zespołu to kwestia najbliższych dni. Na pozostałych sztab szkoleniowy poczeka zdecydowanie dłużej.

Mimo trapiących zespół problemów, wicemistrzowie Polski nie tracą szansy na awans do fazy play-off. Ostatnia wygrana nad Exactem Systems Hemarpol Częstochowa pozwoliła kędzierzynianom powrócić do czołowej ósemki. Ewentualne wygrane w najbliższych meczach z KGHM Cuprum Lubin i Bogdanką LUK Lublin jeszcze bardziej poprawiłaby sytuację zespołu przed decydującymi meczami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił. Stadiony świata!

- To smutne, że mamy tyle kontuzji w drużynie i że są zawirowania w klubie. Myślę jednak, że teraz każdy może zauważyć nasz postęp. Troszeczkę ustabilizowaliśmy formę i nadal będziemy walczyć - - przyznaje w rozmowie z serwisem polsatsport.pl Erik Shoji.

- Doskonale zdaję sobie sprawę, jak wygląda nasza sytuacja i jak ciężko musimy pracować, aby dostać się do play-off. Bardzo nam zależało, aby wygrać te trzy ostatnie spotkania - Radomiem, Lwowem i Częstochową. Teraz skupiamy się na konfrontacji z Lubinem i jeżeli uda się wygrać, sytuacja zacznie wyglądać coraz lepiej - dodaje.

Paradoksalnie, największym sprzymierzeńcem Grupy Azoty ZAKSA w obecnej sytuacji jest czas. Runda zasadnicza potrwa do 6 kwietnia, runda play-off wystartuje tydzień później. Do tego czasu zespół powinien uporać się przynajmniej z częścią problemów trapiących drużynę. Do pełni formy będzie miał  szansę powrócić też lider i kapitan zespołu Aleksander Śliwka.

- Mamy cel, aby dostać się do fazy play-off. Na koniec rundy zasadniczej gramy z Zawierciem i Jastrzębiem. Myślę, że to będzie ciekawe zobaczyć naszą formę na tle tych zespołów i vice versa. Nie chcę, żeby zabrzmiało arogancko to, co teraz powiem, ale na miejscu innych drużyn - nie chciałbym grać przeciwko ZAKS-ie już w pierwszej rundzie play-off. Zwłaszcza że z każdym kolejnym meczem forma będzie szła w górę - powiedział amerykański libero.

Czytaj także:
Argentyńczyk ocenił kandydatów do medali na IO w Paryżu. Co za słowa o Polakach
Japonia ściąga największe gwiazdy. Kolejny Polak zagra w V-League

Źródło artykułu: WP SportoweFakty