Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów w Niemczech zrobili pierwszy krok w kierunku wywalczenia pierwszego w historii polskiej siatkówki Pucharu CEV. Podopieczni Giampaolo Medei pokonali swoich rywali 3:0 i do pełni szczęścia potrzebują tylko dwóch setów. Na terenie rywali doskonale zaprezentowali się Torey Defalco (16 punktów), Jakub Kochanowski (11 pkt.) i Jakub Bucki (10 pkt.). Ten ostatni zastąpił Stephena Boyer, który z powodów rodzinnych zmuszony był opuścić zespół.
Resovia nigdy w historii nie zdobyła europejskiego trofeum. Jej największe osiągnięcia to drugie miejsce w Pucharze Europy wywalczone w 1973 roku, druga lokata w Lidze Mistrzów w 2015, drugie miejsce w Pucharze CEV w 2012 r. i trzecie w Pucharze Zdobywców Pucharów w 1974.
Podopieczni Giampaolo Medei 19 marca staną przed szansą wygrania Pucharu CEV siatkarzy jako pierwszy polski zespół w historii. W 2012 roku byli krok od sukcesu, na ich drodze stanęło jednak Dynamo Moskwa, które w Rzeszowie triumfowało 3:2, natomiast u siebie 3:2.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
Podobnej szansy nie wykorzystały wcześniej Indykpolu AZS Olsztyn, który w 1978 roku w Pucharze Zdobywców Pucharów (późniejsze Top Teams Cup i Puchar CEV - dop. red.) musiał uznać wyższość Rudej Hvezdy Praga i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która w 2011 roku poległa w konfrontacji z Sisley Treviso (3:2 i 1:3).
Na triumfatora rywalizacji o Puchar CEV poza prestiżem, trofeum i medalami, czeka nagroda finansowa. Do zgarnięcia 80 tysięcy euro. Przegrany otrzyma 60 tys. euro. Dla porównania triumfator Ligi Mistrzów zainkasuje 500 tys. euro, a Projekt Warszawa, który sięgnął po Puchar Challenge, zdobył 50 tys. euro. Przegrany w finale, Vero Volley Monza, zgarnął 30 tys. euro.
Rewanżowe starcie rozegrane zostanie 19 marca o godz. 18.00 na Podpromiu. Relację na żywo prosto z hali przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Aleksander Śliwka zdradził, kiedy powróci do gry w pełym wymiarze
Rzucają wyzwanie PlusLidze i Serie A. Za kilka lat chcą mieć najlepszą ligę na świecie