Po jednej stronie siatki odradzający się klub z Bielska-Białej z wspaniałą historią w tle. Wszak BKS Stal zdobywała Puchar Polski siedmiokrotnie, ale po raz ostatni w 2009 roku. Teraz po wielu latach przemian drużyna znów walczy o najwyższe cele. Po drugiej stronie klub, który w 2016 roku dopiero powstał, ale już zrobił sporo zamieszania w krajowej elicie. Dla UNI Opole awans do Final Four to największe osiągnięcie w historii.
- Bardzo się cieszymy, że po dziesięciu latach udało nam się wrócić do najlepszej czwórki w Pucharze Polski. W tym turnieju liczy się tylko puchar, pierwsze miejsce. Drugie czy trzecie miejsce nie daje nic. Zrobimy wszystko, by zdobyć trofeum - zapowiadała kapitan bielszczanek Julia Nowicka na przedturniejowej konferencji prasowej
- Inni muszą wygrać, bo są na drugim, trzecim i czwartym miejscu w tabeli, my jesteśmy na siódmym, więc po prostu możemy - deklarował szkoleniowiec opolskich wilczyc Nicola Vettori.
ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę na środku boiska. A później zrobił szalony rajd
Spotkanie rozpoczęło się z 40-minutowym opóźnieniem ze względu na trwający trzy godziny poprzedni półfinał ŁKS-u Commercecon Łódź z PGE Rysicami Rzeszów. Ale pierwsza partia drugiego półfinału była krótka i jednostronna. Bielszczanki od początku narzuciły swoje warunki, grały dużo bardziej różnorodnie oraz - co najważniejsze - skutecznie. W ataku kleiło się wszystko niemal każdej zawodniczce, czego nie można powiedzieć o opolankach, które ugrały w premierowej odsłonie zaledwie 14 punktów, a i tak pod koniec nadgoniły trochę rezultat, bo przegrywały już 7:20.
W drugim secie drużyna UNI zagrała nieco odważniej od początku. Parę piłek skończyła Ana Olaya, a Julia Bińczycka przy dobrym przyjęciu starała się też uruchamiać środek, bo na prawym skrzydle Katarzyna Zaroślińska-Król nie mogła poradzić sobie z blokiem rywalek. BKS początkowo był o 3-4 punkty z przodu, a pod koniec znów odjechał dzięki skutecznym atakom Kertu Laak, Pauliny Damaske
czy Martyny Borowczak i zwyciężył do 19.
Trzecia odsłona nie przyniosła odmiany obrazu gry. Zespół trenera Bartłomieja Piekarczyka był cały czas niezwykle skoncentrowany na swoim zadaniu. Szkoleniowiec sam podkreślał, że dla wielu jego siatkarek to pierwsze granie o taką stawkę, ale widać było, że drużyna mentalnie trzymała się znakomicie. Wygrała 25:12 i cały mecz, trwający półtorej godziny, 3:0.
W niedzielnym finale o godzinie 14:45 BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała zmierzy się z ŁKS-em Commercecon Łódź.
Z Nysy - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała - UNI Opole 3:0 (25:14, 25:19, 25:12)
BKS: Nowicka, Damaske, Pacak, Laak, Borowczak, Majkowska, Mazur (libero) oraz Abramajtys, Stachowicz, Szczepańska-Pogoda.
UNI: Bińczycka, Olaya, Orzyłowska, Zaroślińska-Król, Pamuła, Połeć, Adamek (libero) oraz McCall, Sieradzka, Janicka.
MVP: Martyna Borowczak (BKS Bostik ZGO).
Czytaj też: Polskie kluby piszą historię w Europie. Nagroda? Śmiech na sali [OPINIA]