Zrobił to! Ależ wyczyn reprezentanta Polski

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko /  Na zdjęciu: Norbert Huber
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Norbert Huber

Norbert Huber w tym sezonie nie ma sobie równych w grze na siatce. W środowym spotkaniu z Indykpolem AZS Olsztyn przekroczył kosmiczną granicę, jeżeli chodzi o liczbę bloków i pobił rekord PlusLigi.

Jastrzębski Węgiel prezentuje w tym sezonie znakomitą dyspozycję. Zespół Marcelo Mendeza wygrał fazę zasadniczą PlusLigi, a w środę wykonał pierwszy krok w kierunku półfinału mistrzostw Polski. Jastrzębianie odnieśli pewne zwycięstwo 3:0 z Indykpolem AZS Olsztyn.

W trakcie całych rozgrywek bardzo ważnym elementem drużyny był Norbert Huber. Środkowy świetnie wywiązywał się ze swojej roli i punktował w każdym elemencie. Największe wrażenie robiła jednak jego postawa w bloku.

Przed środowym starciem 25-latek miał na koncie 115 punktowych "czap". W meczu z AZS-em po raz kolejny dał popis w tym elemencie. Zanotował 7 kolejnych bloków, co pozwoliło mu zapisać się w historii ligi. Jeszcze nigdy żaden zawodnik nie przekroczył bowiem granicy 120 bloków w jednym sezonie. Huber ma ich już na koncie 122 i wcale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tej kwestii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak

Jak do tej pory tylko trzem zawodnikom udało się zdobyć przynajmniej 100 bloków w jednym sezonie. Do środy liderem w tej statystyce był Dmytro Paszycki, czyli były klubowy kolega Hubera, który w barwach Cuprum Lubin w sezonie 2014/15 wykręcił 116 "czap". Granicę tę przekroczyli również Andriej Tołoczko (104 bloki w barwach Jastrzębskiego Węgla w sezonie 2000/01) oraz Jakub Kochanowski (100 bloków w barwach AZS-u Olsztyn w sezonie 2017/18).

Wiele wskazuje na to, że Huber może wyśrubować ten rekord do niebotycznej granicy. Przed środkowym reprezentacji Polski są bowiem jeszcze kolejne mecze w ligowych play-offach. Najbliższe spotkanie czeka go już w sobotę. Wtedy dojdzie do rewanżowego starcia z AZS-em w ćwierćfinale mistrzostw Polski.

Zobacz także:
Smarzek wraca do kadry. Trener Polek mówi jasno, po co jedziemy do Paryża
"Kropka nad i" w rewanżu. Siódma siła Tauron Ligi również jest już wyłoniona

Komentarze (0)